Napisałam, namieszałam i narobiłam zamieszania. Nigdy bym nie
przypuszczała, że mój post dotyczący poszukiwania pracy spotka się z
takim odzewem z Waszej strony. Bardzo dziękuję za wszystkie słowa. To
wspaniałe, że obcy ludzie potrafią być tacy życzliwi. Może macie rację,
życie to nie tylko przyjemności i radości, a pisanie o samych robótkach
może się znudzić.
W takim razie od czasu do czasu opiszę moje zmagania rekrutacyjne i przemyślenia na ten temat. A wierzcie mi jest o czym pisać bo to temat rzeka a poznaję go na własnej skórze.
W ramach odstresowania byłam wczoraj na długim spacerze i zobaczcie co przyniosłam- bazie. Niech to zdjęcie będzie podziękowaniem dla Was za komentarze.
W takim razie od czasu do czasu opiszę moje zmagania rekrutacyjne i przemyślenia na ten temat. A wierzcie mi jest o czym pisać bo to temat rzeka a poznaję go na własnej skórze.
Niesamowite, kotki już są? I wiosna kiedyś do Ciebie zajrzy, zobaczysz :-)
OdpowiedzUsuńi mnie zaskoczyło,bazie w lutym? kochana musisz się wyprostować i nowe robótki zacząć...natychmiast proszę zażyć te lekarstwo!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za te cudowne bazie:))))))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż wiosennie się zrobiło, u mnie za oknem śnieg i szron a bazi jeszcze nie widziałam
OdpowiedzUsuńCudny bukiet wiosenny :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna niespodzianka Cię spotkała na tym spacerze.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny na moim blogu.
Trzymam kciuki za Twoje znalezienie satysfakcjonującej pracy. Chętnie poczytam o zmaganiach kwalifikacyjnych. Sama nie raz już przez to przechodziłam i wiem jak dystans może pomóc przetrwać.
ale wiosenka!!!
OdpowiedzUsuń