Obserwatorzy.

środa, 30 maja 2012

Eksperymentalne malowanie.

      W czasie sprzątania znalazłam stare farbki akwarelowe  moich dzieci. To  znalezisko spowodowało, że zabawiłam się  w malowanie. Chociaż  malowanie  to chyba zbyt duże słowo może lepiej nazwać to barwieniem. 
       Przedstawiam Wam  moje eksperymenty z kolorami na papierowych serwetkach pod filiżankę. To takie malutkie bibułkowe serwetki które wspaniale chłoną wodna farbkę. Na zdjęciu  widać  w dolnym rogu białą serwetkę która stanowiła bazę do eksperymentu a poniżej na zdjęciu widać jedno z zastosowań tego co co udało mi się wymalować.


PS. Znikam na tydzień , nie zapomnijcie o mnie.

poniedziałek, 28 maja 2012

Mamusia.

Mamusia malutka,chudziutka, zgarbiona, pomarszczona.Czasem zapomina jak było naprawdę, czasem upiera się , że wszystko jeszcze może zrobić sama, ale kocha mnie miłością bezgraniczną. Taką samą miłością ja kocham swoje dzieci i mam nadzieję, że one  myślą o mnie z taka samą  czułością jak ja o mojej Mamusi.
I codziennie jestem szczęśliwa, że ona jest.


niedziela, 27 maja 2012

Edward jedzie dalej.


 Zgodnie z zapowiedzą dziś wylosowałam kolejną osobę która będzie gościła Edwarda Tulana a właściwie książkę o nim. Pod postem  dotyczącym losowania pojawiło się 17 komentarzy. Osoby komentujące  z  nr 2 , 6 i 12  nie  zapisały si do zabawy i nie biorą udziału w losowaniu. Gdyby los na nie wskazał powtórzę losowanie.  Tym razem posłużyłam się generatorem losowym liczb. Los chyba nie był całkiem ślepy bo ww.  numery ominął.



Los wybrał sobie liczbę 4 pod tym numerem jest komentarz  alicja1204
Alicjo prześlij swój adres  a ja  zaraz pomogę się Edwardowi pakować w kolejną podróż. Przypominam o zasadach podróży Edwarda.Zasady podróży.
Książka jest mądra i piękna polecam ją każdemu bez  względu na wiek.
PS.
Alicjo czekam do środy na Twój adres jeśli się nie odezwiesz  poszukam dla Edwarda innego domu.

środa, 23 maja 2012

Plagiat komentarza.

W związku z wymiankami padło ostatnio dużo  złych słów i wzajemnych oskarżeń. Ponieważ byłam pośrednio zamieszana bo otrzymałam naszyjnik który podobno był plagiatem to pozwoliłam sobie zabrać głos w tej sprawie . Mój komentarz możecie przeczytać u  Wiola   i brzmi on następująco:
  Anko17 maja 2012 13:22
Widzę, że i ja niechcący jestem zamieszana w sprawę plagiatu. Naszyjnik który dostałam jest piękny tylko nie wiem teraz komu za niego podziękować, kto jest jego autorką? Drogie koleżanki nie dajmy się jednak zwariować.Trudno dziś wymyśleć coś czego jeszcze nie było. Podam Wam mały przykład. Ktoś zamieszcza na swoim blogu zdjęcie, w moim przypadku powiedzmy , zabawki szydełkowej. Nie mając wzoru, schematu robię ze zdjęcia podobną zabawkę trochę większą lub mniejszą, w innym kolorze, w innym np. ubranku. W sieci znajduję jeszcze 10 podobnych zabawek. Kto jest jego autorem kogo należy podać jako źródło?
W przypadku wymianek nie jest elegancko oddawać innym dostane prezenty i na dodatek udawać, że się je zrobiło samemu. Ja nie noszę kolczyków a dostałam ich już mnóstwo ale nie przyszło mi do głowy aby wymieniać je w kolejnych wymiankach. Rozdałam je rodzinie i znajomym lub wykorzystałam w inny sposób. Trudno jest się uchronić przed kopiowaniem prac ale jeszcze trudniej wymyśleć coś czego jeszcze nie było.

Jakież było moje zdziwienie, że fragment mojego komentarza  został umieszczony w księdze gości
Cohenna   przez kogoś kto się posłużył nickiem brisbis

410) IP zalogowany  Mozilla/5.0 (Windows NT 5.1; rv:12.0) Gecko/20100101 Firefox/12.0 
brisbis  

Lokalizacja:
-
Piątek, 18. Maja 2012 03:04  Twój komentarz

Drogie koleżanki nie dajmy się jednak zwariować.Trudno dziś wymyśleć coś czego jeszcze nie było. Podam Wam mały przykład. Ktoś zamieszcza na swoim blogu zdjęcie, w moim przypadku powiedzmy , zabawki szydełkowej. Nie mając wzoru, schematu robię ze zdjęcia podobną zabawkę trochę większą lub mniejszą, w innym kolorze, w innym np. ubranku. W sieci znajduję jeszcze 10 podobnych zabawek. Kto jest jego autorem kogo należy podać jako źródło? Trudno jest się uchronić przed kopiowaniem prac ale jeszcze trudniej wymyśleć coś czego jeszcze nie było. 
Nie mam nic przeciwko cytatom ale, żeby kogoś nie było stać na kilka własnych słów tylko musiał przypisać sobie moje własne? Zauważcie jednak, że komentarz został  tak skrócony aby nie było w nim wątku o przesyłaniu cudzych prac jako swoich. Niestety dziś znalazłam wpis kolejnej osoby dotyczący Cohenny i znów dotyczy on przypisywania sobie  cudzej pracy. Możecie poczytać o tym  u Amlai.
To przykra sytuacja  ale jak wszyscy będziemy udawać, że nic się nie stało to takie sytuacje będą się powtarzały. Nie mam nic przeciwko wykorzystywaniu przydasi bo one  po to są  ale broszka czy karteczka z odciętą zapisaną stroną przydasiami nie są. Piszmy o tych sprawach może ktoś zrozumie dlaczego to jest niewłaściwe?

wtorek, 22 maja 2012

Wiosenne kwiaty i głos w sprawie wymianek.

Dziś czas na chwalenie się prezentami z  wymianki kwiatowej  którą zorganizowała  Majalena której przy tej okazji  dziękuje za organizację. Jak sama nazwa wskazuje motywem wymianki były kwiaty. Moją parą wymiankową została Zamornik.  Przygotowałam dla niej kilka drobiazgów kwiatowych: filcową broszkę, szydełkowe świeczniczki i torebeczkę


Tak wyglądała reszta paczuszki i choć na zdjęciach brakuje słodyczy to też je wysłałam.

Do mnie natomiast przyfrunęły takie oto kwiatowe śliczności.
Cudna liliowa broszka i piękny notes , którego wnętrze kryło wiele niespodzianek oraz kwiatowe przydasie i słodkości. Dziękuję Zamornik. za śliczne prezenty.

Słów kilka na temat wymianek.
To już ostatnia z moich wymianek więc jakiś czas będziecie skazani  na oglądanie tylko moich wytworów. Myślę jednak, że wkrótce wrócę do wymianek bo to miła zabawa choć w wymianie naszyjnikowej mimo woli  zostałam pośrednio  wmieszana w niemiłą sprawę plagiatu. Naszyjnik jaki dostałam w tamtej wymianie jest śliczny i szkoda mi , że  stał się powodem konfliktu.
Brałam udział w wielu wymiankach i ze wszystkich jestem zadowolona. Prezenty dostałam różne i wszystkie mi się podobały może dlatego, że traktuję wymiany jako miłą zabawę a nie oczekuję , że dostanę  nie wiem jak    "wypasione" prezenty.
Chcę też zabrać głos w sprawie oddawania otrzymanych prezentów i przesyłania ich w kolejnych wymiankach jako swoich prac. Uważam, że to jest  niedopuszczalne i nieetyczne.  Nie  można w ten sposób przywłaszczać sobie cudzej pracy i talentu. Czasem otrzymuję w wymiankach rzeczy których nie będę używać np. kolczyki ( nie mam przekłutych uszu) ale wtedy  robię z nich prezenty dla rodziny lub przyjaciół. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy wysłać je w kolejnej wymiance jako moje rękodzieło. Jak komuś brakuje talentu i pomysłów to niech się nie zapisuje na wymianki . Myślę, że skoro sprawa została nagłośniona to w przyszłości takie sytuacje się nie powtórzą i dalej będziemy się miło bawić.


sobota, 19 maja 2012

Mandala.

Czasem tak dla zabawy biorę udział w zabawach proponowanych przez Art-Piaskownicę . Tym razem jest to  Fotogra-edycja-monalisy  gdzie  tematem przewodnim są 2 kolory żółty i niebieski.
Moja propozycja do zabawy to zdjęcie fragmentu mandali jaką sypali w zeszłym roku mnisi z Tybetu.  Trudno opisać ile cierpliwości i artyzmu wymaga usypanie mandali z mikroskopijnych ziarenek piasku. Praca na mandalą trwała kilka dni , sypało ją wielu mnichów , powstało istne arcydzieło, które następnie jednym ruchem dłoni zostało zniszczone. Według niektórych  samo uczestnictwo w procesie powstawania mandali, albo nawet przebywanie w obecności mandali, przynosi zauważalne i odczuwalne korzyści zdrowotne, poszerza świadomość i inspiruje do wartościowych działań.
Obserwowałam więc sypanie mandali, byłam też przy jej niszczeniu a nawet dostałam odrobinę piasku z mandali na szczęście.


Wstawiam Wam jeszcze zdjęcie z ceremonii niszczenia mandali i  zdjęcie tego co z niej zostaje. Właśnie ten  miniaturowy piasek został  rozdany uczestnikom ceremonii niszczenia mandali a to co zostało w dzbanku  wrzucono do rzeki . Mnisi w uroczystej procesji zanieśli piasek nad rzekę i wrzucili do wody.


piątek, 18 maja 2012

Torebka na łzy.



Pewnie dziwi Was tytuł posta ale właśnie taki przyszedł mi do głowy gdy robiłam szydełkową torebkę  dla Panny Młodej.
Torebka jest mała 25 x 12 cm , zapinana jest na srebrny koralik, w środku  atłasowa podszewka.
Wielkość w sam raz na puder,  pomadkę no i chusteczkę do ocierania łez z żalu za utraconym panieństwem.
No może przesadziłam z tym żalem ale myślę , że torebka się przyda.

czwartek, 17 maja 2012

34 Candy. Cudowna podróż Edwarda Tulana

  Uważni czytelnicy mojego bloga  wiedzą już, ze odwiedził  mnie Edward, zagości u mnie króciutko i dalej wybiera się w swoja cudowną podróż.

 Mowa oczywiści o książce "Cudowna podróż Edwarda Tulana" której autorką  jest Kate DiCamillo  a  przepiękne ilustracje wykonała Bargam  Ibatoulline . Książka przywędrowała do mnie od  dudqa a wraz z książką dostałam od niej wspaniałe prezenty.

Piękny anioł  spogląda teraz  na mnie jak szyję na maszynie i pilnuje aby nie przeszyła sobie paluszka, a bransoletka czeka na słoneczną pogodę. Dziękuje dudqa Twoje śliczne prezenty zawsze będą mi przypominać Edwarda.
Książkę przeczytałam w jedno popołudnie, a potem przeczytałam ją raz jeszcze i jeszcze. To wspaniała lektura więc namawiam  wszystkich do zaproszenia Edwarda do siebie. I jeszcze jedno książka jest cudownie ilustrowana, żałuje, że nie mam skanera aby choć część ilustracji sobie zeskanować. Ilustracje wraz ze mną oglądał mój wnuczek i uwierzcie mi  całował króliczka na ilustracji !!!!

 Ogłaszam więc zapisy na Candy z wędrującą książką.


OTO KRÓTKIE ZASADY ZABAWY:
1. Pozostaw komentarz pod tym postem - (w zabawie biorą udział tylko osoby posiadające bloga!).
2. Umieść informację o zabawie wraz z podlinkowanym zdjęciem na swoim blogu.

3. Losowanie odbędzie się 27  maja.
4. Po wylosowaniu, skontaktuj się e-mailowo, podając swój adres. A po otrzymaniu przesyłki, przeczytaj książkę w ciągu 10 dni.
5. Zorganizuj u siebie następne Candy, na takich samych zasadach (kolejno nr 35).
6. Wpisz się do książki.
7. Dodaj do książki dowolną niespodziankę dla zwycięzcy.
8. Wyślij Edwarda z niespodzianką, na podany przez zwycięzcę adres

środa, 16 maja 2012

Zapraszam na pole.




Zapraszam Was na Chabrowe pole  gdzie  od dziś mam  swoje malutkie miejsce w gronie tak niezwykłych ludzi, że czuję się zaszczycona i onieśmielona. Ja uważam się raczej za rzemieślnika a tam same artystyczne dusze. To bardzo piękna i klimatyczna strona,   polecam spacer po Chabrowym polu.
A zachętą do spaceru niech będzie piękne zdjęcie wykonane przez moją drugą połówkę która jeśli chodzi o fotografię to też ma artystyczną duszę.

poniedziałek, 14 maja 2012

Ratowanie portek.

Wnuczek rośnie jak na drożdżach. Dopiero co dobre spodenki już dziś zrobiły się przykrótkie. Postanowiłam więc  uratowań choć niektóre z przykrótkich spodenek. Może moje babcine pomysły przydadzą się jakiejś mamusi która nie ma tyle pieniążków aby w takim wypadku iść do sklepu i kupić nowe. Chociaż teraz jest tyle SH w których są góry ubranek dla dzieci, że nie wiem czy takie przeróbki jeszcze kogoś interesują.  Ja należę do pokolenia które nie miało tego szczęścia, że mogło iść do sklepu i kupić większe  spodenki więc przerabiałam dla moich dzieci co się dało.
Na zdjęciach pokazuję  "uratowane" 2 pary dżinsów i płócienne  spodenki.





W pierwszych  spodenkach doszyłam mankiety a malutką dziurkę przetartą na kolanie zamaskowałam  aplikacją uszytą z tego samego materiału. W drugich spodenkach był spory zakład na dole spodenek. Odprułam  go  odłożyłam , ostebnowałam i gotowe . Kotek  maskuje   lekko nadwyrężony materiał od czołgania na kolanach.
Kolejne spodenki uszyte są z beżowego płótna. Maja jednak czarną ozdobę w postaci haftu na kieszonce więc doszyłam do nich mankiety z czarnej dzianiny.



I w ten prosty sposób 3 pary spodenek posłużą jeszcze przez jakiś czas.

niedziela, 13 maja 2012

Pomarańczowy sznurek.

Ostatnio obiecałam Wam opisać  historie pomarańczowego sznurka.  Historia jest krótka  ale niecodzienna i sięga czasów szycia sukienek do tańca. Tańce latynoamerykańskie wymagają sukienek które podkreślają  ruch tancerki. Ozdabia się więc sukienki  falbankami i frędzlami. Taniec w blasku kolorowych świateł ma tez swoje prawa i najlepiej wyglądają  na parkiecie kolory bardzo intensywne i tu zaczyna się historia sznureczków. Będąc w jednym z hipermarketów z wyposażeniem wnętrz wypatrzyłyśmy z córką zasłony z pomarańczowych frędzli. Miały wspaniały intensywny, pomarańczowy kolor. Pomyślałyśmy, że uszyje z nich sukienkę taneczną. sznurki były długie , miały 250 cm. Można z nich było zrobić całkiem ciekawa sukienkę. Pokażę Wam zdjęcia tej sukienki mając  nadzieję, że córka ich nie zobaczy bo nie byłaby zadowolona z zamieszczania jej zdjęć. Reszta sznureczków  niewykorzystanych do sukienki  znajduje różne zastosowanie, między innymi zrobiony jest z niego naszyjnik i  bransoletka  prezentowane poprzednio i wysłane  do Ani w wymiance naszyjnikowej.
 Może trudno uwierzyć ale na obu zdjęciach są  te same frędzle.




czwartek, 10 maja 2012

Pomarańczowo- naszyjnikowo.

Pomysł na pomarańczowy naszyjnik  powstał pod wpływem  jednej młodej osóbki która widząc mój  pomarańczowy sweterek stwierdziła, że to kolor modny tej wiosny. Nie gonię za modą, więc moja wiedza na ten temat jest żadna. Pomyślałam jednak jak kolor modny to może ucieszy moją parę czyli  Anię  w wymiance naszyjnikowej  którą   zorganizowała   Reni.
W wymiance tej należało przygotować coś co ozdobi szyję. W zasadzie to ja nie tworze biżuterii, naszyjników, kolczyków itp. Nie mam  nawet potrzebnych rzeczy aby  tworzyć takie cuda jak Wy. Czasem zrobię jakąś broszkę lub koraliki i to wszystko. Ale wymianka to  wyzwanie więc  zapisując się na nią już miałam pomysł na zrobienie naszyjnika. Szydełkowy naszyjnik jest zrobiony z drewnianych koralików obrobionych pomarańczowym kordonkiem. Część naszyjnika jest upleciona węzełkami  makramy. Do kompletu zrobiłam jeszcze bransoletkę. Na kolczyki nie miałam potrzebnych materiałów ponieważ sama nie mam przekłutych uszu to kolczyków nigdy nie robiłam. Wysłałam jednak dwa  dodatkowe koraliki , może Ania zrobi sobie z nich kolczyki do kompletu bo sama tworzy śliczną biżuterię,

Ani spodobał się  prezent i zainteresowało ją  skąd wzięłam pomarańczowy sznureczek z którego zrobiony jest naszyjnik
Jeśli i Was to interesuje to zapraszam jutro  na krótką opowieść o pomarańczowym sznureczku.
 Ponieważ  wymianka ta nie była wzajemna to dla mnie prezent robił ktoś inny  czyli  Cohenna.  Prezent od Cohenny dostałam już bardzo dawno i tylko czekałam aby się nim pochwalić. To bardzo piękny naszyjnik  ze sznureczka    z drewnianymi koralikami różnych kształtów.
Bardzo dziękuję Reni za organizacje wymianki a Cohennie za wspaniałe prezenty.

Biorę udział jeszcze tylko w dwu wymiankach bo tak jak zapowiadałam robię sobie przerwę. Muszę tylko  cichutko  Wam powiedzieć, że już mi trochę  żal. Myślę , że wrócę do tej sympatycznej zabawy ale  dopiero w połowie czerwca.
Wiadomość z ostatniej chwili :
Kto może niech pomoże  Szyjemy misiaki i inne stworki dla niepelnosprawnych dzieci/