Dawno a nawet bardzo dawno temu dostałam w prezencie nożyczki krawieckie z czerwonymi rączkami. Te nożyczki to takie moje "święte akcesoria" których nikt z domowników nie ma prawa używać niezgodnie z przeznaczeniem. Moi chłopcy gdy trzeba było uciąć wykładzinę, kabel , tapetę itp zawsze w ramach dowcipu proponowali użycie moich nożyczek. Ale nożyczki dzięki temu , że są "święte" służą mi od kilkunastu lat do dziś mimo, że nigdy nie były ostrzone (mają drobne ząbki na całych ostrzach i nie wymagają ostrzenia) . Ostatnio jednak zauważyłam , że czubki nożyczek jakby straciły dawną ostrość więc moje dziecię sprezentowało mi nową parę nożyczek tym razem z ostrzałką . Prezent nie jest całkiem bezinteresowny , oprócz nożyczek dostałam jeszcze roczną prenumeratę Burdy . W zamian mam uszyć "tylko parę" zaznaczonych karteczkami modeli. Skoro mam już dwie pary super fajnych nożyczek postanowiłam uszyć im ubranko. Widziałam gdzieś w sieci takie cudne ręcznie haftowane pokrowce ale mnie nie starczyło zapału więc moje ubranko jest proste , bez ozdób, uszyte z grubego bawełnianego płótna. Mieszczą się w nim jednak dwie pary nożyczek o różnej wielkości. Dobre nożyczki najbardziej doceniają Ci, którzy przez lata męczyli się krojeniem zwykłymi.
Ubranko-pokrowiec na dwie pary nożyczek
Moje " święte" nożyczki
"Kilka " modeli do uszycia . To te zaznaczone karteczkami.