Obserwatorzy.

niedziela, 28 czerwca 2015

Pokochać siebie?

Lato w pełni a u mnie  dziś deszcz i zimno , patrzę z nadzieją za okno bo jakby kawałek błękitnego nieba widać. Robótkuję  mało bo znów  kłopoty rodzinne mnie przerastają i nie jestem w stanie nawet  się cieszyć  najważniejszą chwilą w życiu mojego dziecka.  Staram się jak mogę wszystko ogarnąć ale  jest mi coraz trudniej udźwignąć problemy. Jestem z natury optymistką , staram się nie wyolbrzymiać problemów i jakoś je rozwiązywać a jednak z wiekiem mam coraz mniej sił na walkę z wiatrakami. Nie chcę już pomagać na siłę gdy druga strona  wszystko traktuje  jak zamach na swoją wolność lub pieniądze. Pewnie jest to skutkiem choroby  ale mam wrażenie, że to właśnie ja cierpię najbardziej atakowana  i oskarżana o całe zło świata. Boję się, że  wkrótce się poddam depresji i sama będę potrzebować pomocy. Nie lubię pisać o sobie ,  nie chcę nikogo obarczać moim smutkiem. Z natury jestem skryta ale "czasem człowiek musi inaczej się udusi"  jak brzmią słowa piosenki. Jeszcze walczę tylko jak długo starczy mi sił? Podobno mam silny charakter a jednak już raz  straciłam kontakt ze światem , drugi raz mogę nie wrócić do żywych. Moje pokolenie jest wychowane w poczuciu obowiązku , muszę  pomóc  rodzicom, dzieciom, wnukom  nawet kosztem siebie. Nie umiem tego zmienić a powinnam bo krzywdzę siebie. Muszę się nauczyć egoizmu bo chyba trzeba siebie pokochać i może wreszcie zacząć zaspakajać własne potrzeby a nie potrzeby innych którzy   traktują moje uczynki jako coś im należnego za które nawet dziękuję nie trzeba powiedzieć.
Dość narzekania pewnie wkrótce  usunę ten wpis bo dojdę do wniosku, że niepotrzebnie o tym napisałam.
Może więc  pokażę Wam zdjęcie moich balkonowych kwiatków. To pięknie kwitnący niecierpek a ten kwiatuszek w koszyczku zrobiłam sama z krepiny. Stał sobie na słonecznym oknie i  po wyblaknięciu wygląda jak żywy, prawda? Kwiaty poprawiają mi nastrój, chyba  wybiorę się do różanego ogrodu od czegoś trzeba zacząć robienie sobie przyjemności.


sobota, 20 czerwca 2015

Gdzie to lato jest?

Za oknem deszcz, wiatr, zimno, chmury. Gdzie jest lato? Uszyłam już dużą plażową torbę a tu z plaży nici. Grube płótno, żeby słońce nie wypaliło dziury, podszewka z kieszonkami na zamek  coby kluczy nie zgubić w piasku. Pojemność duża  w końcu na plażę zabieramy mnóstwo potrzebnych i niepotrzebnych rzeczy. Zapięcie na zamek, solidne wzmocnione  sztywnikiem rączki i szerokie dno. Teraz pozostaje mi czekać na  ciepełko. jest nadzieja bo widzę teraz kawałeczek błękitnego nieba po całym dniu  deszczu i chmur.




czwartek, 11 czerwca 2015

Chusta ślubna

Jakiś czas temu pokazywałam fragmenty chusty którą dziergałam na szydełku z bawełnianych nici. To duża  ślubna chusta. Połączyłam kilka technik wykonania tzn. koronkę irlandzka, brugijską i rumuńską. To moja pierwsza tak duża koronkowa praca (250x90 cm).  Musiałam się przy tej  okazji sporo się nauczyć bo z koronki brugijskiej wykonywałam dotychczas  tylko  proste sploty a siateczki  w koronce irlandzkiej nie robiłam nigdy. Chusta jeszcze nie jest wyprana ani naciągnięta (zrobię to przed samym ślubem) ale  już ją pokażę . Nie wiem czy będzie  jeszcze okazja do zrobienia jej zdjęć. Panna Młoda jeszcze jej w realu nie widziała , mam nadzieję, że jej się spodoba.



środa, 3 czerwca 2015

Truskawki

Sezon truskawkowy w pełni. Codziennie pałaszuję miseczkę słodkich truskawek bo bardzo je lubię. Kiedy zobaczyłam u Modrak Cafe    "Majową truskawkową wymiankę"  postanowiłam wziąć w niej udział. Pary wymiankowe były ustalone metodą  łańcuszkową. Ja przygotowałam  prezenty dla Mam i ja  , dla mnie  prezenty przyszły od Aliny.
Pierwszym prezentem który przygotowałam był szydełkowy  jeż . Co jeż ma wspólnego z truskawkami? Otóż mój jeż uwielbia truskawki   co widać na zdjęciu. Drugim prezentem który przygotowałam była zielona torba na zakupy z  szydełkową aplikacją z truskaweczkami. Bardzo mi się spodobał  truskawkowy motyw  a nauczyłam się go robić specjalnie na potrzeby wymianki. Z pewnością jeszcze go wykorzystam bo jest wyjątkowo efektowny. Reszta  wymiankowych prezentów to  trochę przydasi i słodyczy.





Prezenty które przysłała mi Alina są wyjątkowo kruche ale dojechały do mnie w całości.Szklany  ozdobny talerz i szklaneczki oraz pudełko na chusteczki. Wszystko w smakowitych truskawkach.Alinko dziękuje za piękne oryginalne prezenty.