Obserwatorzy.

piątek, 22 maja 2020

Chodniczek.



Izolacja sprawiła, że z nudów zaczęłam przegladać dawno  pochowane "zapasy". Poupychane w każdy możliwy zakamarek , czasem zupełnie zapomniane. Wynalazłam kilka   metrów tkanin,  ładnych, nowych ale  sztucznych. Był czas , że tylko takie były w sklepach i nawet były modne. Przekładałam, że już kilka razy z miejsca na miejsce aż postanowiłam się ich pozbyć. Wyrzucić  nie potrafię, na szmatki do sprzątania się  nie nadają, przerobiłam je więc na chodniczek działkowy. Pocięłam na paseczki , zaplotłam warkoczyki, które pozszywałam w paseczkowy dywanik. Tkanin zużyłam całkiem sporo, chodniczek mimo, że nie jest zbyt duży 100x 65 cm  to jednak jest dość gruby i ciężki. Wbrew pozorom  zrobienie go nie zajmuje  kilka minut ale kilka godzin. Sztuczne materiały zwłaszcza elastyczne zachowują się w dziwny sposób  albo się naciągaja albo marszczą co bardzo utrudnienia zszywanie w miarę prosto. Tkaniny zużyte  chodniczek gotowy, resztki pozostałych tkanin pocięte na paseczki czekają na kolejny chodniczek tym razem dziergany szydełkiem . Zapasów nie ubyło zbyt wiele ale zawsze lepsze to niż nic.



czwartek, 14 maja 2020

Kiwi



Ptaka kiwi wydziergałam jeszcze w grudniu. Był prezentem świątecznym  dla fanów kitesurfingu. Są oni zakochani w Nowej Zelandii , byli tam ze swoimi latawcami i bardzo by chcieli tam jeszcze wrócić. Ptak kiwi jest symbolem Nowej Zelandii więc choć tak chciałam im przypomnieć cudownie spędzone chwile. Chyba mi się udało sprawić im przyjemność.



 
A tak ptak kiwi wyglada w rzeczywistości.