Obserwatorzy.

niedziela, 26 października 2014

Rudzielec

Podobają mi się  filcowane rzeczy , mam na sobą  pierwsze próby filcowania na mokro i na sucho. Aktualnie  czasu na robótki mi brakuje więc jeśli już zabieram się za coś to raczej za proste małe formy. Tytułowy rudzielec to  filcowana  na mokro broszka  w jesiennych barwach. To nic specjalnego i oryginalnego ale nowa właścicielka jest zadowolona z prezentu  jaki dla niej wymyśliłam.




wtorek, 21 października 2014

Zakładka dla Julii

Szydełkowa zakładka do książki  z  beżowych nici,  z atłasową wstążeczką. Taki maleńki prezent przygotowałam dla mojej koleżanki która podrzuca mi czasem resztki  włóczek. Do zrobienia zakładki wykorzystałam  grube nici do szycia   bawełniano-poliestrowe w które  otrzymałyśmy od sponsora- firmy  COATS  na  bezpłatne warsztaty patchworkowe  grupy Szczecin Szyje o których możecie poczytać na naszym blogu Szczecin Szyje.
Grupa miłośników rękodzieła się  rozrasta  i w naszym mieście wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie  Szczecińskich Włóczkomaniaczek . Było   tłoczno, gwarnie i bardzo twórczo. Jeśli nam zazdrościcie  spotkań   rozejrzyjcie się wokół Was i do dzieła  wystarczy chcieć poświęcić swój czas aby spotkać się w gronie  fantastycznych , twórczych osób.


piątek, 17 października 2014

Malinowa chusta

          Jakiś czas temu otrzymałam od HM Pstro  trzy skandynawskie romanse i dwa moteczki włóczki. Książki przeczytałam już dawno i przekazałam  dalej w świat. Włóczka też  znalazła swoje zastosowanie bo jest milusia , puchata , ma piękny malinowy kolor choć to akryl jeszcze z Jugosławii.  Wydziergałam z niej kolejną chustę tym razem bardzo prostym wzorem. Ponieważ chusta nie jest wełniana musiałam ją blokować przy pomocy żelazka z parą. No cóż coś za coś  wełniane chusty  wyglądają "szlachetnie"  blokują się cudnie  ale co z tego jeśli "gryzą"  szczególnie osoby alergiczne  i psują radość z posiadania chusty. Podobno są wełny które nie :gryzą ale musiałabym sprawdzać to organoleptycznie bo   na metkach i banderolach brak  zapisu " niegryząca". Chusta jest średniej wielkości 180 x100 cm w sam raz do zamotania  lub okrycia ramion. To moja kolejna chusta bo jakoś tak się dziwnie składa, że co jakąś zrobię to w tajemniczy sposób natychmiast znajduje się ktoś komu jest ona koniecznie potrzebna  albo wymieniam ją na coś innego albo  darowuję komuś  w prezencie. W efekcie końcowym jestem jak ten przysłowiowy "szewc".


piątek, 10 października 2014

Zimowy naszyjnik

        Zimowy naszyjnik  - tak mi się skojarzyła nazwa  tego co udało mi się  wydziergać z zielonej   włóczki. Naszyjnik  zmieniał się w trakcie  roboty bo zaczynając go nie miałam  planu  ani wzoru  ani nawet wizji jak ma on wyglądać. To jedna z takich prac które się tworzy dla  samej radości  tworzenia. Włóczka o nieznanym mi składzie składająca się z cieniutkich niteczek w różnych zielonych odcieniach. Pisałam już o  niej  wcześniej a nawet pokazywałam Wam robótki z niej robione coś w innych zestawieniach kolorystycznych   Miseczka-pojemniczek  Naszyjnik jest bardzo gruby ale ponieważ jest z włóczki nie jest ciężki tak sobie myślę, że  będzie pasował do   jakieś dzianinowej bluzki lub sukienki. Długość zrobiłam regulowaną bo nie mogłam się zdecydować  jak należałoby go nosić. To jedna z  moich prac na poprawę nastroju czyli mój  freeform   o  innej pracy w tym stylu możecie poczytać  tu  Freeform.
Tak jak i inne  praca tak też nie rozwiązała problemów ale sprawiła, że zapomniałam o nich choć na chwilkę.




niedziela, 5 października 2014

Szmatkowa bransoletka

           Rękodzieło z nici i szmatek tak brzmi tytuł mojego bloga. Większość moich prac jest z "nici"  jeśli  to  umowne  pojęcie   może  określać  wszelkiego rodzaju włóczki, sznurki, nici, kordonki i muliny. Tytuł bloga  jednak  zobowiązuję więc tworzę też ze  "szmatek". Czasem są to  całkiem duże "szmatki" potrzebne na uszycie czegoś konkretnego,  czasem to skrawki  szmatek  które zamiast wyrzucić do kosza  przerabiam na  rzeczy niekoniecznie mi potrzebne.  
         Skrawki materiału  pozostałe po szyciu  poszewki też do kosza nie trafiły choć było to zaledwie kilka  paseczków o szerokości kilku centymetrów.. Splotłam je w dwa warkocze , końcówki  wydziergałam na szydełku, skręciłam ze szmatek nieduży kwiatuszek który przyczepiłam na szydełkowym kółeczku, zapięcie za maleńki  guziczek i bransoletka gotowa. Czy to  recykling ?  Nie mam pojęcia. Szmatki wykorzystałam nowe choć to tylko ścinki po szyciu , włóczka też nowa  choć to maleńkie  resztki pozostałe po  innej robótce. Czy to recykling czy nie  bransoletkę  szmatkową prezentuję  na zdjęciach poniżej i mam nadzieję, że Wam się spodoba  takie  spożytkowanie  resztek materiałów.

PS
Odpowiadając na  komentarz Ewy Handmade Art pod moim  poprzednim    wpisem o bordowej chuście wyjaśniam, że chusta jest w całości zrobiona na drutach . Wykończenie o które pytałaś to pikotki  ale  wydziergane na drutach, to fajne i efektowne  zakończenie , łatwe do zrobienia. Filmiki instruktażowe są na YouTube.

Szmatkowa bransoletka i szmatki z jakich powstała