Obserwatorzy.

piątek, 30 grudnia 2011

Ważne są tylko te dni które jeszcze przed nami.


 Koniec roku czas na podsumowania. Sporo zmian zaszło w moim życiu, niestety dużo było złych doświadczeń, sporo zmartwień, morze stresu. Są jednak i te jaśniejsze strony i chciałabym tylko o nich pamiętać. Mam nadzieję, że przyszły rok przyniesie mi spokój i stabilizację o która walczę od tylu lat. Co ułożę, poskładam i posklejam to w jednej chwili rozpada się jak domek z kart. Mam jednak kochających bliskich, ciepły spokojny dom wiec nie wolno mi narzekać. Życzę Wam w Nowym Roku  spełnienia marzeń i tych  prozaicznych i tych fantastycznych.

piątek, 23 grudnia 2011

Świąteczne życzenia.

Niech w te Święta spełnią się wasze marzenia i niech każdy ma obok siebie kogoś z kim może dzielić radość świętowania.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Choinka prawie prawdziwa.

W tym roku mało robię ozdób świątecznych.Gwiazdki mam  z zeszłego roku, serwetki też. Zrobiłam więc tylko kilka drobiazgów bo przecież musi być coś nowego. Tak powstała szydełkowa choinka , pięknie przystrojona z bombkami ,  łańcuchem i gwiazdką na czubku. Najważniejsze w tej choince jest jednak to, że można ją brać w łapki, miętolić a nawet lekko podgryźć. Igliwie nie kaleczy rączek, bombki się nie potłuką, łańcuch nie spadnie. Zasłużyłam więc na uśmiech wnuczka.
Dziękuję wszystkim zaglądającym do mnie i przypominam o moim Candy na które serdecznie zapraszam.
Pamiętajcie dobro odpłaca dobrem , ledwie ogłosiłam Candy a już wygrałam inne na które się zgłosiłam.



czwartek, 15 grudnia 2011

Szydełkowa sowa.

Nawiązując do poprzedniego wpisu przedstawiam sowę- staruszkę. Ma już 10 lat ale dzielnie się trzyma.To ona tak fascynuje mojego wnuczka. Wisi sobie w ciemnym kącie na ścianie i obserwuje co się w domu dzieje.
Zrobiłam ją na szydełku wiele lat temu, siedzi na patyczku znalezionym w lesie i jest bardzo przywiązana do naszej rodziny.



środa, 14 grudnia 2011

W dziupli sowy.

Wygrałam Candy w   Dziupli sowy  !!!. Pierwszy raz., hura! Musiałam się pochwalić bo bardzo się cieszę.
 Dzięki uprzejmości Marty  z tego bloga  uszyłam  na Mikołajki dla mojego wnuczka sowę- zabawkę. Wzór podpatrzyłam właśnie na tym blogu. Z  niewiadomego powodu dziecko jest zafascynowane sową szydełkową wiszącą u mnie na ścianie. Dostał więc  na Mikołajki własną sówkę,  mięciutką taką do przytulania a i jak się nią rzuci  ( co jest świetną zabawą ) to też się nic nie stanie ani sówce ani sprzętom w domu. Uszyta jest z tego co miałam w domu czyli resztek, wypchana włókniną.


 Maskotka sówka.



poniedziałek, 12 grudnia 2011

Aniołki odleciały.

No cóż nie zdążyłam, poszły do ludzi i już ich nie mam.O kim piszę ? O aniołkach uszytych ze szmatek  na Mikołajki. Za późno się za nie wzięłam, zrobiłam na ostatnią chwilę, rozdałam i nie zdążyłam zrobić zdjęć. Ostało mi się tylko jedno zdjęcie nie całkiem skończonego pierwszego aniołka który też odleciał do dobrych ludzi. Były aniołki dziewczynki i  chłopcy chociaż podobno anioły nie mają płci. Miały różne skrzydełka, włosy i ubranka. Musicie uwierzyć mi na słowo bo zdjęcie jest tylko jedno.



Instrukcje jak zrobić  aniołka znajdziecie   TU

piątek, 9 grudnia 2011

Tygrys.Czapka dla dziecka na drutach.

Fantastycznie, że robiąc czapkę dla dziecka  można wymyślać coraz to fajniejsze wzory. Nasz maluszek nie wybrzydza jak nastolatki. Nie krytykuje wzoru, koloru, rozmiaru i fasonu. Im bardziej kolorowe tym fajniejsze. Tygrys podoba mu się wyjątkowo więc chętnie zakłada taką czapeczkę.Szaliczek musiał mieć obowiązkowo pazurki. Dziecko zadowolone, mamusia szczęśliwa a Babcia dumna.
Komplet zrobiłam z  włóczki akrylowej na drutach, ozdobiony jest szydełkową aplikacją i odrobiną haftu. Czapeczka podszyta jest grubą bawełną, żeby było cieplutko. Muszę powiedzieć, że ozdabianie czapki zajęło mi tyle samo czasu co jej zrobienie, ale co tam czego się nie robi dla ukochanego wnuczka.
Zapraszam wszystkich na moje Candy.


A tak wyglądało to a trakcie pracy


Gdyby ktoś chciał podobnego tygrysa  zapraszam do kontaktu.





wtorek, 6 grudnia 2011

Candy dla przyjemności.

Dziś Mikołajki,  czas prezentów. Uważam , że  przyjemność obdarowywania jest większa niż samo otrzymanie podarków. Wiele z Was rozdaje prezenty. Biorę udział w niektórych zabawach, czas więc abym i ja Wam coś podarowała.
Ogłaszam  Candy   ot tak aby sprawić Wam i sobie przyjemność. Mój blog funkcjonuje krótko,odwiedza mnie niewiele osób zostawię więc sporo czasu  na zapisanie się na cukiereczki.Jeśli możesz wspomnij na swoim blogu o moim Candy.
 A teraz najważniejsze czyli cukiereczki:
1. Turkusowy pasek i bransoletka  wykonana na szydełku. Na zdjęciu pasek  wciągnięty do dżinsów ale równie ładnie wygląda do sukienki lub tuniki
PASEK
BRANSOLETKA
 2.Serwetka szydełkowa -podstawka pod filiżankę, świecę lub  jako ozdoba.Wzór świąteczny gwiazdkowy.


 

 No i oczywiście mała niespodzianka, żeby było trochę niewiadomych.

Zasady jak zwykle:


1) Zostaw komentarz pod tym postem
do 05.01.2012 do północy
2) Jeśli jesteś posiadaczem bloga to dodaj informację i zdjęcie na swoim blogu z informacją i aktywnym linkiem do zabawy.

3) Jeśli masz bloga zostaw swój adres
4) Jeśli bloga nie posiadasz podaj adres e-mail
5) Miło mi również będzie jeśli przyłączysz się do grona moich obserwatorów.

LOSOWANIE  06.01.2012
 Nie wysyłam prezentów za granicę ( no cóż koszty)

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Lubie proste wzory. Naszyjnik.

 W   kreatywnym kufrze  ogłoszono nowe wyzwanie Colourton-red&green  
Wybrane kolory to czerwony i zielony, takie świąteczne. Postanowiłam przyłączyć się do zabawy a ponieważ lubię proste wzory bez zbytnich udziwnień  zrobiłam  skromny naszyjnik. Wykonany jest z filcu i drewnianych korali. Myślę, że do zimowej odzieży będzie pasował. Może ktoś się ucieszy z takiego prezentu.




sobota, 3 grudnia 2011

Chusta Dew Drops tym razem w wersji zimowej.

Pisałam już wcześniej, że robienie chust wciąga. w uzależnienie. Popełniłam więc już kolejną, tym razem w wersji zimowej. Włóczka to mieszanka wełny i akrylu , przewinięta dawno w kłębek więc nie wiem nawet jak się nazywa. Miała być zrobiona wzorem  Dew Drops.  Wzór chusty jest dostępny tu:  dew-drops-shawl.
To dość gruba włóczka no i oczywiście  w trakcie robienia okazało się, że w żaden sposób mi jej nie starczy na zrobienie pełnej wersji chusty. I tak oto powstała wersja skrócona. Po zakończeniu zostało mi 35 cm włóczki, więc widzicie , że i tak miałam szczęście, że udało się ją skończyć. Mimo skrócenia wzoru wyszła całkiem spora : długa 170 cm , na szeroka na 65 cm. Wprawdzie kiepsko się blokowała, ale nie chciałam jej traktować żelazkiem, pozostała więc taka puchata.


Gdyby kogoś zainteresowała proszę o kontakt.
Chustę podarowałam  komuś na Gwiazdkę ale jeśli komuś się podoba i chciałby podobną to zapraszam do kontaktu.

środa, 30 listopada 2011

Co mam na głowie na jesieni.

Odpowiadając na wezwanie malachitowa-laka  zdradzę Wam co lubię nosić na głowie jesienią. Nie jestem zwolenniczką czapek, jeżeli już muszę je nosić to dopiero gdy są mrozy. Zatoki jednak dają mi się we znaki więc muszę chronić uszy. Kompromisem  jest ciepła opaska i szalik. I taki komplet zgłaszam do wyzwania.






niedziela, 27 listopada 2011

Szal z warkoczy.


Żeby mieć wnuki dla których robimy czapeczki i zabawki trzeba mieć dzieci. Niezależnie od tego ile mają lat dbamy o nie jak o dzieci. Pilnujemy żeby się ciepło ubierały, nosiły czapki i szaliki. Pewnie wszystkie tak macie. Ja też biorąc pod uwagę niechęć mojej córki do noszenia  czapek  zrobiłam na drutach długi, szeroki  szal z 100%  "niegryzącej"  wełny. Wzór został osobiście zaprojektowany przez córkę  ( to tak na wszelki wypadek żeby  się podobał). Teraz może się nim owijać   nawet trzy razy,  no i podobno fryzura się tak nie psuje jak pod czapką.
Zdjęcie trochę przekłamuje kolor, który w rzeczywistości jest czarny.
Zużyłam 25 dkg wełny. Szal ma 1,70 m i 42 cm szerokości.

Zainteresowanych podobnym szlem proszę o kontakt.


piątek, 25 listopada 2011

Szydełkowe gwiazdki w tradycyjnych barwach.

Tyle jest wzorów szydełkowych gwiazdek, że nie wiadomo które wybrać do zrobienia. Jak się już zacznie robić to najczęściej nie poprzestaje się na kilku tylko powstaje gwiazdozbiór. Dzisiejsze gwiazdki zrobiłam w tradycyjnym białym kolorze. Wzory głęboko schowałam aby mnie nie kusiło robić następne i następne.
No chyba, że ktoś by bardzo chciał je  mieć to proszę o kontakt.



czwartek, 24 listopada 2011

Szydełkowo- gwiazdkowo.

Wszyscy robią coś na Święta więc i ja pokażę moje gwiazdki szydełkowe. Może się komuś spodobają? Na fali walki o Orła gwiazdki są w barwach narodowych.



wtorek, 22 listopada 2011

Szydełkowa misiowa czapeczka.

Zimno za oknem zaopatruję więc rodzinę w ocieplacze głów i szyjek. Wnuczek dostał szydełkową czapeczkę  w kształcie  ulubionego Kubusia Puchatka. Trzeba było widzieć jego radość na jej widok. Mimo wyraźnej niechęci do wszelkiego rodzaju czapeczek tą łaskawie pozwala sobie założyć.Wzór czapeczki jest bardzo prosty same oczka ścisłe , uszy odrobinę wypchane włókniną, tak samo pyszczek.Ściągacz też robiony na szydełku.

Ponieważ model właściwy  jest niesamowicie ruchliwy do zdjęć pozował sam Kubuś Puchatek.




poniedziałek, 14 listopada 2011

Naszyjnik do Szuflady.

Tak się rozpędziłam, że  biorę udział  w kolejnej zabawie Szuflada-.Otworz-szuflade. Tym razem tematem jest naszyjnik szydełkowy. Mój pomarańczowy  naszyjnik został wykonany z drewnianych koralików obrobionych na szydełku pomarańczowym  kordonkiem  oraz długich frędzli  powiązanych węzełkami makramy, zakończony z przodu i tyłu  chwościkiem. Myślę, że będzie pasował do jesiennych i zimowych sweterków.





Jesienne,szydelkowe liście w Szufladzie.

Tym razem biorę udział w zabawie  w  Szuflada. . Tematem zabawy są liście. Z bawełnianego kordonka powstały więc rude listki,  serwetki  lub  podstawki pod  jesienną herbatkę bo pogoda nas już nie rozpieszcza. Myślę, że nadają się też  jako aplikacja na torebkę , lub lniany obrus. Starałam się, żeby były inne od  wzorów których pełno w sieci. Jeżyk jest z nich zadowolony  co widać po jego minie.



sobota, 12 listopada 2011

Kartonowe wyzwanie.



Art-piaskownica.Recykling-8-ki-kartonowe-pudełko. Popieram recycling, lubię drugie życie przedmiotów. Przerabiam, ozdabiam i chomikuje wszystko co może mi się kiedyś przydać. Nie wiem czy to pozostałość minionych czasów czy po prostu ten typ tak ma. Tak oto wykorzystuję kartonowe szpulki od nici.




Szydełkowa odpowiedź na wyzwanie.

W  odpowiedzi na wyzwanie  Art-piaskownica.Fotogra-antilight-lisc postanowiłam  pokazać, że jesienne liści można zatrzymać na dłużej. Rudy liść  nawet w w zimę będzie przypominał słoneczną , kolorową jesień.


piątek, 11 listopada 2011

Szydełkowa bluzka z naszyjnikiem.

Wyciągania z szafy ciąg dalszy. Tym razem to moja szydełkowa bluzeczka w uniwersalnym beżowym kolorze. Żeby nie było tak zupełnie bezbarwnie dodałam do niej szydełkowy naszyjnik. Bluzeczka  i naszyjnik wykonane są  z włóczki.Do zrobienia naszyjnika użyłam drewnianych koralików małych i dużych. Duże są obrobione szydełkiem. Bluzka nic specjalnego ale ją lubię,  pewnie i Wy tak macie niby nic a cieszy. Pasuje do wszystkiego i do spódniczki i do spodni.



czwartek, 3 listopada 2011

Szydełkowy sweterek wyciągnięty z pawlacza.

Robi się coraz zimniej chociaż niby świeci słoneczko. Zaczęłam już przeglądać  pawlacz w poszukiwaniu zimowych swetrów. Nie miałam okazji Wam ich pokazać bo mój blog istnieje od lata.. Postaram się teraz to nadrobić i obfotografować kilka z nich. Ten na zdjęciu jest wykonany na szydełku i ozdobiony drewnianymi koralikami.Może na zimę to za bardzo ażurowy ale na jesień do bluzeczki jest w sam raz.



wtorek, 1 listopada 2011

Torebka szydełkowa.

Właśnie skończyłam kolejną   torebkę szydełkową.Tym razem trochę większą, taką co to zmieści wszystko łącznie z małą parasolką. W środek wszyłam bawełnianą podszewkę w czarno białe paski , no i usztywniłam dno bo szydełkowe torebki lubią się wyciągać. Jeśli chcecie wiedzieć czym usztywniłam dno to powiem , że zakupiłam w ciucholandzie torebkę za całe 3 zł, która została pocięta na kilka elementów. Dno posłużyło do tej torebki,. rączki  i magnetyczne zapięcie czekają na kolejną torebkę. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma , trzeba sobie jakoś radzić z ograniczonymi środkami.



Dziewczyny nie przesadzajcie z pochwałami.Torebka jest zwyczajna , użyteczna bo taka też miała być. Bardziej ozdobne i fikuśne  torebki są w trakcie robienia. Za wszystkie pochwały dziękuję i pozdrawiam odwiedzających mojego bloga.

wtorek, 25 października 2011

Chusta i początki nałogu.

 Któraś z Was mnie ostrzegała, że robienie chust tzw. estońskich  wciąga i uzależnia. Nałóg, to nałóg jak nie spróbujesz to Ci się wydaje, że tobie się uda i nie dasz się wciągnąć.  Tak było i ze mną. Miałam zrobić jedną  chustę  Gail i to miało być wszystko. Tymczasem  zrobiłam już następną , a na drutach jest kolejna. Chusta na zdjęciu zrobiona jest wzorem   zetor  ( wzór bezpłatny). Zrobiona jest z  włóczki "Tina" .Jest to mieszanka bawełny, wiskozy i lnu. Włóczka została dobrana  specjalnie bo jak wiecie alergików  wełna "gryzie" .  Nie wyszła tak fajnie jak wełniana ale za to jest milutka, mięciutka jak kaczuszka. Wzór nie jest skomplikowany więc się ją całkiem miło robiło.
Pozdrawiam wszystkie uzależnione.






piątek, 21 października 2011

Pierwsze koty za płoty - chusta Gail.

Nie taki diabeł straszny jak go malują. Wydawało mi się, że zrobienie takiej chusty przekracza moje możliwości drutowe ale dla chcącego nie ma nic trudnego. Moja chusta Gail może arcydziełem  nie jest ale jestem z siebie dumna.Moja pierwsza w życiu chusta. Nie ostatnia bo już kończę dwie inne.  Tyle jest pięknych wzorów na waszych blogach i w internecie, że chciałoby się zrobić wszystkie. Wzór chusty Gail znajduję się tutaj  Gail.












środa, 19 października 2011

Otwórz Szulfadę : bransoletka

W domu remont więc bransoletka zrobiona ekspresowo. Wełenkowo- kordonkowo-perełkowa sztywna bransoletka.Ozdobiona koronkowym motywem i maleńką perełką. Zdjęcia takie sobie ale cóż coś tam widać.Może Wam się spodoba.






wtorek, 18 października 2011

Coś starego- bluzka szydełkowa.


Ponieważ w domu mam remont, nie w głowie mi teraz  buszowanie w internecie. Nie zaniedbuję jednak robótek i udało mi się zrobić kilka nowych rzeczy. Problem jest tylko taki, że aparat jest w bliżej nieokreślonym miejscu więc zdjęcia będą później. 
Narazie , żebyście nie zapomniały o mnie pokażę coś starego. Bluzeczka szydełkowa zrobiona z bawełnianego kordonka. Bardzo ją lubię i mimo propozycji koleżanek,  że gdyby mi się znudziła to chętnie się nią zaopiekują  jeszcze jest moją własnością. Tak sobie myślę, że powinnam mieć manekina, bo na wieszaku  rękodzieło nie  prezentuje się nie najlepiej. Tylko gdzie ja wstawię  manekina ?

poniedziałek, 10 października 2011

Zakręcona bluzka szydełkowa.

Tak mi się spodobał wzór ten wzór szydełkowy, że postanowiłam coś z niego zrobić. Włóczki starczyło mi  na  małą bluzeczkę lub może kamizelkę. Nie jestem pewna jak nazwać to rękodzieło.  Teraz zastanawiam się czy  będę to coś nosić  ale i tak postanowiłam  Wam pokazać, bo wzór jest ciekawy.


poniedziałek, 3 października 2011

Różana bluzka.

Uszyłam różaną   bluzeczkę z jednym rękawkiem. Na drugim ramieniu jest cieniutkie ramiączko. Materiał to elastyczna drukowana koronka.
W tajemnicy Wam powiem, że pomysł z jednym rękawkiem jest wymuszony sytuacją. Miałam tylko mały kawałek  kwiatowej koronki tak ładnej , że żal mi było zostawić ją w szafie. O tej tajemnicy  wiecie tylko Wy, dla innych - tak miało być bo taki był projekt.


czwartek, 29 września 2011

Broszka szydełkowa na wyzwanie z kolorem # 39 Szuflady

Broszka na wyzwanie kolorem # 39   Szuflada. Miało być brązowo-różowo-niebieskie i taką też broszkę wydziergałam. To moje  pierwsze wyzwanie .Robicie takie piękne rzeczy więc na ich tle może  skromnie  wygląda, ale liczy się udział  w zabawie. Może się Wam spodoba.



wtorek, 27 września 2011

Torebka spacerowa.

        Skończyłam chustę Gail , właśnie się naciąga. Jestem z niej zadowolona , ale już planuję następną tym razem z jakiejś cieniutkiej wełenki. Zaświtała mi myśl zrobienia chust jako prezenty gwiazdkowe dla najbliższych mi osób. Jest jeszcze sporo czasu więc zdążę z wykonaniem.
        Zanim pokażę Wam chustę jeszcze jedna torebka. Zwykła  "listonoszka" zrobiona na drutach , zapinana na zamek, z klapką szydełkową ozdobioną drewnianymi koralikami. Torebka sprawdziła się idealnie na sobotnich spacerach po parku i lesie. Na długim pasku przewieszona przez ramię , mieści wszystko co potrzeba nawet małą butelkę wody.
Dziękuję, że kibicujecie mojemu zajączkowi z poprzedniego posta.





poniedziałek, 19 września 2011

Torebka szydełkowa w ostatnich promieniach lata.

                   Nie mam siły na pisanie. Cztery kosze śliwek zebrane, powidła usmażone, śliwki na ciasto zamrożone, babeczki ze śliwkami upieczone.Okupione to wszystko dużym zmęczeniem, skaleczonym palcem i ogromną satysfakcją. Dawno nie miałam takiego urodzaju na mojej malutkiej działce bo wcześniej obrodziła mi jedna jedyna jabłonka jaką mam.Wprost uginała się pod ciężarem jabłek. Patrzę teraz na słoiczki powideł i planuję komu zrobić z nich podarunek.Pierwsze oczywiście zawiozę moim rodzicom. Tak sobie myślę, że pięknie opakowany słoiczek powideł , z ręcznie  robioną serwetką  to fajny prezent.
                       Smażąc powidła złapałam dla Was  ostatnie promienie lata. Promienie padły na moją torebkę wykonaną szydełkiem z nici w kolorze ecri. Torebka jest zapinana na zamek , ma bawełnianą podszewkę i usztywnione dno. Tak naprawdę to pasuje  prawie do wszystkiego Jest miękka , wygodna i bardzo ją lubię.

piątek, 16 września 2011

Powidła śliwkowe.

          Dziergam chustę z zapałem w każdej wolnej chwili. Oczywiście czym dalej tym trudniej bo rzędy długie i jakbym miała pruć( nie, nie nie!!!!!!!) to nie wiem czy nie pogubię się we wzorze. Jedyne pocieszenie, że wzór jest dość prosty i powtarza się  na okrągło niewiele rzędów. 
        Pogoda nas nie rozpieszcza na północnym zachodzie, korzystając więc z chwili słońca zamierzam jutro zebrać śliwki  ( mam dwa drzewka na działce) i zacząć smażyć powidła. Polecam powidła smażone z dodatkiem kakao- pycha!!! Chusta będzie musiała zaczekać.


Ilustracją dzisiejszego posta niech będzie fantastyczny ślimak spotkany w Ueckermunde.



czwartek, 15 września 2011

Chusta Gail, pierwsze prucie ( mam nadzieję, że ostatnie)

          Wczoraj zaczęłam moja chustę. Uzbrojona w schematy,  po przeczytaniu dobrych rad  miłych koleżanek zrobiłam  ok. 50 rzędów , żeby się przekonać, że co nagle to po diable. Bardzo się spieszyłam , nie przyjrzałam się jednak dokładnie schematowi i popełniłam błąd. Usprawiedliwieniem jest fakt, że jednocześnie oglądałam mecz naszych siatkarzy. Wzór jaki mi wyszedł  chociaż całkiem ładny nie przypominał wzoru Gail. Nie pozostało mi nic innego jak prucie. Dzisiaj zaczęłam na nowo,  mam już 40 rzędów i teraz wzór jest taki jak powinien. Mam nadzieję, że starczy mi zapału. Postanowiłam, że na  początek zrobię małą chustę, taką pod szyję do płaszcza. Trzymajcie kciuki, bo dawno nie dziergałam na drutach.

Ponieważ chwilowo jestem  zajęta  chustą pokażę Wam  coś  zrobionego  wcześniej.

Zwykły, prosty  sweterek ozdobiłam aplikacją szydełkową. Inspiracja znaleziona została kiedyś w sieci ale nie potrafię nawet powiedzieć gdzie. Może Wam się spodoba.


poniedziałek, 12 września 2011

Żółw chomika. Kolejna zabawka szydełkowa.


         Opisałam ostatnio historię torebki zrobionej z resztek różnych włóczek. Znalazłam zastosowanie dla zrobionych elementów ale oczywiście po zrobieniu torebki  znów zostały mi kłębuszki tylko tym razem  naprawdę mikroskopijne. Jak prawdziwy chomik oczywiście je zachowałam. Czytając Wasze blogi wiem, ze nie jestem samotnym chomikiem. Trudno było coś sensownego z nich zrobić, ale zainspirowana  wzorem podpatrzonym u Moniki, za jej zgodą,  zrobiłam małego żółwika. Biedaczek chciałby być większy więc się strasznie wyciąga  do miary. Od końca ogonka do pyszczka ma 13 cm.

Żółwik-zabawka lub breloczek.


A tak się wyciągał do miary.




Można go przygarnąć.

piątek, 9 września 2011

Kobieta zmienną jest. Torebka.

Jakiś czas temu postanowiłam zrobić sobie kamizelkę. Jak każda z Was  mam w zakamarkach kłębki i kłębuszki włóczek pozostałych  po dawno zapomnianych robótkach. W celu  wykorzystania resztek kamizelka miała być z elementów  okrągłych , połączona  sznureczkami i pajączkami ( trochę makramy szydełkowej, trochę koronki irlandzkiej). Elementy zrobiłam szybciutko, ale nie na tyle , żeby w międzyczasie nie zmienić zdania (no cóż taka jest  natura kobiet). Doszłam do wniosku, że jednak nie potrzebuję kamizelki. Kółeczka trochę poleżały w kuferku  (przecież nie będę ich pruć , bo po co?).  Aż w końcu  wykorzystałam je do zrobienia torebki.
Torebka jest niezbyt duża . Zrobiona na drutach, elementy szydełkowe ma naszyte.W środku wszyłam brązową podszewkę  i zapięcie na duży zatrzask. W planach był zameczek magnetyczny  ale akurat go nie miałam i tak już zostało. Mieści się w niej wszystko co trzeba. Na jesień jak znalazł no i mam gwarancję, że drugiej takiej samej nie spotkam.



środa, 7 września 2011

Jak kaktus.

W południe napisałam, wieczorem chciałam usunąć poprzedni post. Pomyślałam sobie co kogo obchodzi czy ja mam problem czy nie. Okazało się, że mogę liczyć na Wasze miłe słowa dodające mi otuchy. Wszystkim bardzo dziękuję. Pracę straciłam niedawno i trudno mi się przestawić na leniwe życie.Robótki zapewniają mi zajęcie,  na dochody z tego tytułu raczej nie liczę. Oczywiście gdyby ktoś coś sobie upodobał  z moich robótek to jestem gotowa to wykonać, bo  wiadomo  bez pracy nie ma kołaczy. Blog nie służy mi jako stragan  raczej jako forma kontaktu z miłymi ludźmi którzy widząc moją kolejną z robótkę  nie zapytają po co to robisz, nie warto się męczyć, przecież można to kupić w sklepie.
Myślę, że ostatnio jestem jak ten kaktus. Niby z kolcami a jednak mięciutki.

czwartek, 1 września 2011

Zapomniałam o modelu.

Fotografia modela.


Mam nadzieję, że podobny jeden do drugiego.

Gospodarstwo sie rozrasta.

Nowe zwierzątka w gospodarstwie. Największą radość sprawił piesek i poidełko. Nigdy bym nie przypuszczała, że 14 miesięczne dziecko skojarzy  kolor niebieski z wodą i będzie poić krówkę.




Rodzinna fotografia.

Te zabawki mają właściciela, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby się rozmnożyły . Wystarczy jak do mnie napiszesz.

Zwierzyniec.

Spodobało mi się robienie zwierzątek- zabawek. Gospodarstwo zostało powiększone o świnkę Lenkę i pieska  (nie ma jeszcze imienia)  oraz o koryto z woda do pojenia  zwierzątek,  kawałek trawy do jedzenia no i wiaderka z udojonym mleczkiem. Zdjęcia pojawią się  niedługo. Może do tego czasu powiększę zwierzyniec bo jest zamówienie na kotka i królika.

wtorek, 30 sierpnia 2011

Wesoła farma. Szydełkowe zwierzątka - zabawki.

Zmobilizowana reklamą postanowiłam pokazać, że ręcznie robione zabawki są równie ładne no i maja to cos. Moja krówka ma na imię Krysia i przyjaźni się z konikiem Zdzisiem. Czekają na pojawienie się świnki Lenki.
Zabawki są spore , konik  20 cm, krówka 17 cm. , wypełnione  są włóknina.
Pozdrawiamy  koniki i myszy juta.






Te zabawki mają właściciela, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby miały braci i siostry. Wystarczy jak do mnie napiszesz.