Obserwatorzy.

wtorek, 12 listopada 2019

Zimno mi nie straszne.

        Czysta alpaca 100% , włókno szlachetne, mięciutkie, cieplutkie. Problem  był  taki, że miałam tylko dwa motki po 40 g, w każdym  88 m.  Na dodatek to były zupełnie różne kolory jeden brązowy,  jeden szary.  Jedynym plusem było to, że  była taka sama   grubości  wełny. Zupełnie nie wiedziałam co można zrobić z taką niewielką ilością ale szkoda mi było wrzucić ją do pudła na " wieczne przechowanie". Jak się ma duże zapasy to za miesiąc nie będę już o niej pamiętać bo wygrzebię z pudła coś zupełnie innego. 
    Zimno, wietrznie, deszcz pada za oknem  więc  wyciągnęłam  druty  i wydziergałam czapkę. Czapka ma być cieplutka  więc dziergałam  dwie nitki, trochę melanż brązowo-szary, trochę jednolitego koloru  brązowego i szarego. Fason mój ulubiony( to nic, że mam podobne 3 czapki). Wełnę wykorzystałam do ostatniego centymetra , jestem przygotowana na zimne dni.
        Modelka ma trochę za małą głowę ale lepsze to niż nic.



poniedziałek, 4 listopada 2019

Zagubiona , ulubiona.

    Niedawno dostałam "dramatyczny" telefon -Mamo zgubiłam czarną chustę!!!!! Wsadziła  chustę do rękawa w kurtce i pewnie jej wypadła w galerii handlowej. Była tak zdesperowana, że szukała jej przez godzinę ale niestety przepadła jak kamień w wodę.
       Jak się domyślacie zrobiłam córce wiele chust ale  to ta zagubiona  była ulubiona. Idealna  w rozmiarze 225 x 85 cm ,  kolorze( czarna!) , wzorze - czarne kwiaty na  czarnej siatce, z idealnej dla alergika  włóczki ( akryl z jedwabiem wiskozowym) .  Córka nawet pamiętała nazwę  włóczki z której ją dziergałam  i oczywiście chce  nową chustę   z takiej samej włóczki , w takim samym  rozmiarze,  słowem identyczną.  
      Chusta była wiekowa  miała 15 lat albo  więcej ale mimo ciągłego użytkowania i prania w pralce wyglądała jak  prawie nowa. Obiecałam ukoić  żal dziecka  i zrobić  kopię. I tu zaczęły się schody. Włóczkę przestali produkować jakiś czas temu musiałam więc szukać czegoś podobnego .Ani ja ani córka nie pamiętamy jaki to wzór był na tej chuście więc musiałam poszukać  wzoru który pasowałby  do tak dużej chusty. 
       Kiedy już zgromadziłam włóczkę, wzór ,szydełko  i wolny czas  coby natychmiast zabrać się za dzierganie  rehabilitantka kazała mi ograniczyć  szydełkowanie ze względu na problemy z ręką. W związku z tym  dziergam sobie powoli po kilka rzędów i  mam nadzieję , że do grudnia zdążę.