Obserwatorzy.

poniedziałek, 28 października 2019

Morza szum, ptaków śpiew.......

    Wspomnienie lata: plaża, morze, słońce, błękitne niebo.
     Nie potrafię malować, rysuję też  kiepsko co nie znaczy, że nie mogę tego robić  skoro sprawia mi to przyjemność. Zwykły kamień  taki leżący na polnej drodze pomalowałam  kredkami wnuka i polakierowałam. Służy mi  jako przycisk  na obrus  na działkowym stole bo wiadomo nad morzem zawsze trochę wieje . Kamień nieduży tak jak mój talent malarski  ale radość z tworzenia ogromna.


A tu druga strona mojego "dzieła" , zwykły kamień.


poniedziałek, 21 października 2019

Różowe śmieci.

    Ponieważ jestem niepoprawnym chomikiem wszyscy wokół obdarowują mnie  niechcianymi rzeczami. Różowy sweterek ze srebrną nitką po jakieś dorastajacej panience też trafił w moje ręce z tekstem "może Ci się przyda, sprujesz i zrobisz coś innego" . Okazało się jednak, że sweterek jest robiony maszynowo i w wielu miejscach jest cięty. Z prucia  nic nie wyszło choć odrobinę się namęczyłam prując szwy i obrzucenia zanim odkryłam cięcia. Sweterek trafił do kosza. Tyle tylko, że to jest tzw. kosz nieostateczny czyli kosz  na śmieci robótkowe, nici, ścinki, szmatki  itp.  
     Różowe śmieci poleżały w koszu 2 dni a potem niestety wpadłam na pomysł, że jednak coś z nich zrobię. Śmieci zostały wydobyte z kosza i tak powstały różowe róże do niczego mi niepotrzebne .  W rzeczywistości róż nie jest taki wściekły to tylko lampa  aparatu przełamuje kolory. Niczego to jednak nie zmienia.     
        Leczyć się tego nie da , trzeba z tym żyć, pocieszcie mnie , że nie jestem w tym szaleństwie jedyna 😔






środa, 16 października 2019

Barwy jesieni początek

     Coś będzie w jesiennych barwach. Zachęcona  piękną , jesienną pogodą ( wczoraj  siedziałam na słoneczku w krótkim rękawku) , zniechęcona   zakazem dziergania bez umiaru zwłaszcza szydełkiem  ( jakieś tam problemy z łokciem i barkiem) zaczęłam nową robótkę . Mam się samoograniczać no to robię  dużo przerw w czasie których grzecznie wykonuję zlecone ćwiczenia  bo zrezygnować z robótek  nie potrafię. Zaglądajcie  do mnie  niedługo opiszę co i z czego powstało. Dziś tylko kolorami Was zachęcam.




poniedziałek, 7 października 2019

Księżniczki nie noszą zwykłych sweterków.

👸     Sweterek miał być  niezbyt gruby, zapinany na guziki, taki pod kurteczkę do przedszkola. Łatwy do zakładania, zdejmowania, prania, nie wymagający prasowania, blokowania, bez zbędnych  ozdóbek i fanaberii,  słowem "zwykły".
      Kiedy wnusia przymierzała prawie gotowy sweterek  już widziałam, że łatwo nie będzie. 😔
      Pierwszy problem to kolor . Sweterek nie jest różowy!!!
      Jak się ma 4,5 roku to każdy inny kolor jest zły a niebieski kolor to  podobno jest tylko dla chłopaków.   Nie wiem skąd się to bierze ale nawet w sklepach trudno o fajne ciuszki dla takich panienek  w kolorach innych niż wszelkie odcienie różu, fioletu lub białego. Tłumaczyłam, że  to nie jest kolor niebieski tylko błękitny jak niebo albo niezapominajki i jakoś mi się udało ją przekonać.
      Pojawił się jednak kolejny problem. Dlaczego na sweterku nic nie ma? 
Bez  kwiatka, motylka,  misia,   kucyka, serduszka sweterek jest nieładny!!! 😝
Nic nie pomogło tłumaczenie, że  ma  ażurowe dziureczki a to prawie jak koroneczki.
No cóż sama jestem sobie winna . Ostatni  "zwykły" sweterek osobiście obszyłam  świecącymi  aplikacjami w kolorze różowym.  Cóż było robić i do tego zwykłego sweterka doszłam atłasowe różyczki i wreszcie usłyszałam, że sweterek jest ładny 😊

    👰   Księżniczki zwykłych sweterków  nie noszą bo takie jest ich księżniczkowe prawo. Chyba nie warto z tym walczyć zwłaszcza, że szybko z różu wyrastają a co gorsze potem wchodzą w "czarny".