Kiedyś dawno temu jeszcze przed epoką reklamówek siatki były w każdym domu. Solidne pojemne torby-plecione, wiązane , ze sznurka, z mocnej linki. Reklamówki wyparły siatki ale teraz w dobie ekologii podobno wracają do łask.
Pleść i wiązać mi się nie chciało więc wydziergałam torbę na szydełku. Wybrałam włóczkę tasiemkową w pięknym turkusowym odcieniu.
Torba wyszła całkiem spora na zdjęciu widać, że wchodzą w nią trzy 1,5 l butelki. Dno torba ma okrągłe podwójne a w środek między dwie warstwy dzianiny włożyłam kółko z mocnej sklejki. Kiedyś mąż robił obudowę do głośników , wyciął środek który zamierzał wyrzucić więc go schowałam skrzętnie na wszelki wypadek. Teraz był jak znalazł, pod ręką, gotowy do użycia.
Zastanawiałam się czy uszyć jakąś podszewkę do tej torby ale poszłam do wniosku, że siatka to siatka cały jej urok to dziury.