Obserwatorzy.

piątek, 16 września 2011

Powidła śliwkowe.

          Dziergam chustę z zapałem w każdej wolnej chwili. Oczywiście czym dalej tym trudniej bo rzędy długie i jakbym miała pruć( nie, nie nie!!!!!!!) to nie wiem czy nie pogubię się we wzorze. Jedyne pocieszenie, że wzór jest dość prosty i powtarza się  na okrągło niewiele rzędów. 
        Pogoda nas nie rozpieszcza na północnym zachodzie, korzystając więc z chwili słońca zamierzam jutro zebrać śliwki  ( mam dwa drzewka na działce) i zacząć smażyć powidła. Polecam powidła smażone z dodatkiem kakao- pycha!!! Chusta będzie musiała zaczekać.


Ilustracją dzisiejszego posta niech będzie fantastyczny ślimak spotkany w Ueckermunde.



1 komentarz:

Miło mi, że mnie odwiedziłaś/łeś . Dziękuję za każdy komentarz.