Któraś z Was mnie ostrzegała, że robienie chust tzw. estońskich wciąga i uzależnia. Nałóg, to nałóg jak nie spróbujesz to Ci się wydaje, że tobie się uda i nie dasz się wciągnąć. Tak było i ze mną. Miałam zrobić jedną chustę Gail i to miało być wszystko. Tymczasem zrobiłam już następną , a na drutach jest kolejna. Chusta na zdjęciu zrobiona jest wzorem zetor ( wzór bezpłatny). Zrobiona jest z włóczki "Tina" .Jest to mieszanka bawełny, wiskozy i lnu. Włóczka została dobrana specjalnie bo jak wiecie alergików wełna "gryzie" . Nie wyszła tak fajnie jak wełniana ale za to jest milutka, mięciutka jak kaczuszka. Wzór nie jest skomplikowany więc się ją całkiem miło robiło.
Pozdrawiam wszystkie uzależnione.
Pozdrawiam wszystkie uzależnione.
Chusta śliczna!Ja jeszcze nie spróbowałam robić bo twierdzę że nie potrafię ,bo co z tego że wzór darmowy jak ja nie pojmuję po innemu!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny wzor, nie widzialam jeszcze ...pociesze cię ...to juz sie nigdy nie skończy:))nałóg znaczy sie
OdpowiedzUsuńCudowna chusta:-) Ja chyba jestem odporna bo mnie chusty tak bardzo nie wciągnęły... Machnę jakąś od czasu do czasu jak jest zapotrzebowanie...
OdpowiedzUsuńśliczna ta chusta, i wzór i kolor, taki uniwersalny, można założyć do wszystkiego...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to widzę jak wygląda "Rękodzieło wyczarowane z nici":))))))Pięknie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
o tak, to jest nałóg... ale jaki piękny jego efekt! :)))
OdpowiedzUsuńAle taki nałóg przynajmniej pożyteczny jest ;) Tylko pozazdrościć takiej pięknej chusty.
OdpowiedzUsuń