W południe napisałam, wieczorem chciałam usunąć poprzedni post. Pomyślałam sobie co kogo obchodzi czy ja mam problem czy nie. Okazało się, że mogę liczyć na Wasze miłe słowa dodające mi otuchy. Wszystkim bardzo dziękuję. Pracę straciłam niedawno i trudno mi się przestawić na leniwe życie.Robótki zapewniają mi zajęcie, na dochody z tego tytułu raczej nie liczę. Oczywiście gdyby ktoś coś sobie upodobał z moich robótek to jestem gotowa to wykonać, bo wiadomo bez pracy nie ma kołaczy. Blog nie służy mi jako stragan raczej jako forma kontaktu z miłymi ludźmi którzy widząc moją kolejną z robótkę nie zapytają po co to robisz, nie warto się męczyć, przecież można to kupić w sklepie.
Myślę, że ostatnio jestem jak ten kaktus. Niby z kolcami a jednak mięciutki.
Myślę, że ostatnio jestem jak ten kaktus. Niby z kolcami a jednak mięciutki.
Oby to był czas tylko przejściowy, oby pozwolił odpocząć, zdystansować się, no i porękodzielić - bo tworzysz piękne rzeczy!
OdpowiedzUsuńA szpilecznik fantastyczny! chyba najfajniejszy, jaki widziałam! :)
Witaj,
OdpowiedzUsuńZobaczysz, że wszystko ułoży się dobrze i będzie to szybciej niż sobie sama wyobrażasz. ;-) Jeszcze wspomnisz moje słowa. Po prostu uwierz, że masz szczęście w życiu i tym razem też Cię nie zawiedzie. Wiem, że łatwo jest układać te literki, ale po prostu chcę, żebyś się uśmiechnęła i nabrała iskierkę nadziei.
Rzeczy zrobione ręcznie nigdy nie dorównają tym masowym produkcjom w sklepie i oby nikt Ci już nie dał odczuć, że to nie prawda.
Kaktus piękny jest! Zainspirowałaś mnie. Może kiedyś coś podobnego zrobię.
Głowa do góry!
Pozdrawiam,
Kasia.
Musiałabym napisać Ci to samo co napisała już Kasia:)))). Ma absolutnie rację we wszystkim co napisała.Więc zostaje mi powtórzyć .Głowa do góry!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam baaaardzo serdecznie.
No i oczywiście kaktusik -cudeńko:))))
Życzę szybkiego i pomyślnego rozwiązania problemów, a kaktusik śliczny jest :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIdealny pomysł na igielnik.
OdpowiedzUsuń