Nie lubię zmieniać torebek, więc noszę ciągle tą samą. Czasem jednak mam ochotę  wydziergać  jakiś nowy projekt. Tak też  było z tą torebką. Miałam  grube włóczki ale  niezbyt dużo więc połączyłam dwa kolory: błękitny i szary.
Pomiędzy szydełkowe słupki wplotłam paski niepotrzebnej apaszki w kilku odcieniach szarości. Wszyłam bawełnianą podszewkę z kieszonką, znalazłam ozdobny guzik na zapięcie i torebka gotowa.
Z pozostałych mi resztek wydziergałam jeszcze małą kosmetyczkę i tak powstał komplet.
W przeciwieństwie do tak modnych torebek dzierganych z włóczki Spaghetti moja jest lekka co dla mnie jest ważne bo i tak mam w torebce mnóstwo rzeczy do dźwigania. Swoją drogą nie bardzo rozumiem fascynację włoczkami dzianinowymi, wyroby z nich dziergane są grube, bardzo ciężkie a i specjalnych wzorów nie da się nimi zrobić. Ich zaletą jest głównie to, że robi się z nich szybko. Wystarczy kilka rzędów i koszyczek gotowy.
Pomiędzy szydełkowe słupki wplotłam paski niepotrzebnej apaszki w kilku odcieniach szarości. Wszyłam bawełnianą podszewkę z kieszonką, znalazłam ozdobny guzik na zapięcie i torebka gotowa.
Z pozostałych mi resztek wydziergałam jeszcze małą kosmetyczkę i tak powstał komplet.
W przeciwieństwie do tak modnych torebek dzierganych z włóczki Spaghetti moja jest lekka co dla mnie jest ważne bo i tak mam w torebce mnóstwo rzeczy do dźwigania. Swoją drogą nie bardzo rozumiem fascynację włoczkami dzianinowymi, wyroby z nich dziergane są grube, bardzo ciężkie a i specjalnych wzorów nie da się nimi zrobić. Ich zaletą jest głównie to, że robi się z nich szybko. Wystarczy kilka rzędów i koszyczek gotowy.
        Dziergałam torebkę  z myślą o sobie. Kiedy skończyłam to doszłam do wniosku , że jednak  preferuję torebki z mnóstwem kieszonek  więc zostanę przy tych co mam. Noszę w torebce mnóstwo dziwnych rzeczy ale nie lubię ich panicznie szukać kiedy są potrzebne. Gdy każda  rzecz ma swoją malutką kieszonkę jest dużo łatwiej. Nie wyrzucam wszystkiego z torebki gdy dzwoni telefon,  potrzebuję kluczy,  bilet, miarkę lub małe szkło powiększające aby coś zobaczyć na metce. Chyba muszę sobie uszyć organizator  aby móc szybko i bez problemu zmieniać torebki.
Torebkę wydziergałam, szkoda  byłoby  ją pruć. Miałam   zamiar wrzucić  ją  do zakładki  z rzeczami do wymiany   bo pomyślałam, że może któraś z Was ją sobie upatrzy  ale w miedzy czasie znalazła się miła osoba której torebka się spodobała. Po torebce pozostały mi więc tylko wspomnienia i kilka zdjęć.