Zrobiłam ślubne prezenty. Koronkową podwiązkę, poduszeczkę na obrączki i białą chustę. Ponieważ para młoda nie jest moją rodzną nie jestem zaproszona ani na ślub ani tym bardziej na wesele. Prezenty zrobiłam z czystej sympatii do panny młodej. Dodatkiem do prezentów była też szydełkowa róża. Ślub planowany od dawna, ze względu na pandemię młodzi zrezygnowali z wesela, miał być tylko ślub w kościółku w górach i skromny obiad dla świadków i rodziców. Wszystko to miało się odbyć w majowy weekend. Niestety ślubu nie będzie z wiadomych względów. Całe szczęście, że szydełkowa róża nie zwiędnie i doczeka chwili gdy młodzi będą mogli spełnić swoje marzenia.
Przepiękna róża :) niestety takie mamy czasy, że nic nie jest do końca pewne... pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPiękna róża. Szkoda mi młodych. Tyle czekania i planowania :(
OdpowiedzUsuńpiękna,szkoda ,może się doczeka
OdpowiedzUsuń