Wnuczek rośnie jak na drożdżach. Dopiero co dobre spodenki już dziś zrobiły się przykrótkie. Postanowiłam więc uratowań choć niektóre z przykrótkich spodenek. Może moje babcine pomysły przydadzą się jakiejś mamusi która nie ma tyle pieniążków aby w takim wypadku iść do sklepu i kupić nowe. Chociaż teraz jest tyle SH w których są góry ubranek dla dzieci, że nie wiem czy takie przeróbki jeszcze kogoś interesują. Ja należę do pokolenia które nie miało tego szczęścia, że mogło iść do sklepu i kupić większe spodenki więc przerabiałam dla moich dzieci co się dało.
Na zdjęciach pokazuję "uratowane" 2 pary dżinsów i płócienne spodenki.
W pierwszych spodenkach doszyłam mankiety a malutką dziurkę przetartą na kolanie zamaskowałam aplikacją uszytą z tego samego materiału. W drugich spodenkach był spory zakład na dole spodenek. Odprułam go odłożyłam , ostebnowałam i gotowe . Kotek maskuje lekko nadwyrężony materiał od czołgania na kolanach.
Kolejne spodenki uszyte są z beżowego płótna. Maja jednak czarną ozdobę w postaci haftu na kieszonce więc doszyłam do nich mankiety z czarnej dzianiny.
I w ten prosty sposób 3 pary spodenek posłużą jeszcze przez jakiś czas.
Na zdjęciach pokazuję "uratowane" 2 pary dżinsów i płócienne spodenki.
W pierwszych spodenkach doszyłam mankiety a malutką dziurkę przetartą na kolanie zamaskowałam aplikacją uszytą z tego samego materiału. W drugich spodenkach był spory zakład na dole spodenek. Odprułam go odłożyłam , ostebnowałam i gotowe . Kotek maskuje lekko nadwyrężony materiał od czołgania na kolanach.
Kolejne spodenki uszyte są z beżowego płótna. Maja jednak czarną ozdobę w postaci haftu na kieszonce więc doszyłam do nich mankiety z czarnej dzianiny.
I w ten prosty sposób 3 pary spodenek posłużą jeszcze przez jakiś czas.
Ale one rewelacyjnie wyglądają,te przedłużenia bardzo zdobią:)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło:)Jak dobrze mieć taką kochaną babcię:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż tak robię, przy trójce urwisów, wręcz wskazane. Mimo że SH jest mnóstwo, zawsze brak rozmiarówki dla dzieci w przedziale 4 - 6 lat.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne to ratowanie porteczek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ja też tak ratuję spodnie na przykład tu http://silvanis-mojeprace.blogspot.com/2012/03/w-przerwie-drutowania.html . Młoda pochlapała płynem do baniek ale mała modyfikacja i spodenki jak nowe.
OdpowiedzUsuńBardzo ladnie wyszlo i wlasciwie szkoda by bylo z takimi dobrymi spodniami sie rozstac. Moja mama jest mistrzynia w robieniu takich poprawek, a i ja zaczelam skracac za krotkie spodnie na spodenki, no bo skoro w pasie w porzadku to dlaczego nie ?
OdpowiedzUsuń