Styczeń to czas studniówek. Ja narazie mam to za sobą. Moja studniówka była wieki temu, dzieci też zaliczyły pierwszy bal dawno temu, wnuczek jest malutki więc chwilowo mam przerwę i właściwie zapomniałam , że to taki fajny zwyczaj. Lata mijają a studniówki organizuje się nadal i nadal nieodłącznym atrybutem jest czerwona bielizna i czerwona podwiązka. I właśnie o taką czerwoną podwiązkę dla swojej córki poprosił mnie jeden kochający Tata. Właścicielce się spodobała , niech przyniesie jej szczęście na maturze.
Super podwiązka :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńświetna podwiązka, Tata wiedział co robi..
OdpowiedzUsuńPiękna! Na pewno przyniesie szczęście.
OdpowiedzUsuńŚwietna spróbuję taką wykonać,cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietna. I fajny tata :)
OdpowiedzUsuńTeraz studniówki to nie to samo. W lokalach nie w szkole, każda klasa oddzielnie, krótkie sukienki bardziej plażowe niż balowe, krótki polonez z małą ilością par, brak walca, bez siatki maskującej na sali gimnastycznej, bez strojenia sal... Teraz to niestety zwykła impreza. A szkoda.
Ja miałam studniówkę w tym roku ;) Na sali, z dekoracjami, z pracą przez długi czas, z polonezem, którego tańczyły wszystkie pary i z walcem ;P Sukienki fakt większość krótkich ale wybór teraz taki, ze nie na plażę a skromne i dobre na studniówkę a długie czarne to na stype ...
OdpowiedzUsuńA podwiązka świetna, lubię takie delikatne, my zamawiałyśmy na allegro bo kto by tam dla wszystkich zrobil ;(
No no no :-). Bardzo ładnie wyszła, taka subtelna i delikatna.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ;) Oryginalna :)
OdpowiedzUsuńSuper pomyłś , mnie czeka taka podwiazka w przyszłym roku ..
OdpowiedzUsuń