Jak każdy czekam z utęsknieniem na Święta. Sprzątam , gotuję, piekę, dekoruję dom ale to wszystko nie jest ważne. Dla mnie magia Świat to czas spędzony z najbliższą rodziną, wspólne posiłki ,długie opowiadania, dzielenie się radością z przebywania razem. Wszystko co dobre jednak się kończy , zawsze za wcześnie i wtedy pojawia się smutek, że to już koniec, że trzeba się żegnać i znów liczyć dni do następnego spotkania. Dlatego dla mnie po Świętach nastaje czas smutku. Mam nadzieję, że wkrótce zaświeci słoneczko, powieje ciepły wiatr i wypędzi smutki. Myślę, że dobrze mnie rozumieją wszyscy którzy mają swoich bliskich daleko od siebie.
Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim za życzenia świąteczne, przeczytałam je dziś wszystkie, wybaczcie, że sama nie złożyłam Wam życzeń na Waszych blogach. Mam nadzieję, że po przeczytaniu dzisiejszego wpisu rozumiecie dlaczego świąteczny czas rezerwuję w całości tylko dla rodziny. Szczególne podziękowania składam lucy z mazur od której dostałam przepiękną karteczkę z życzeniami. Wygrałam kiedyś u niej Candy, wymieniłyśmy tylko kilka maili więc właściwie zupełnie się nie znamy tym bardziej wzruszyła mnie jej życzliwość i pamięć, dziękuję.
Bardzo, bardzo dziękuję wszystkim za życzenia świąteczne, przeczytałam je dziś wszystkie, wybaczcie, że sama nie złożyłam Wam życzeń na Waszych blogach. Mam nadzieję, że po przeczytaniu dzisiejszego wpisu rozumiecie dlaczego świąteczny czas rezerwuję w całości tylko dla rodziny. Szczególne podziękowania składam lucy z mazur od której dostałam przepiękną karteczkę z życzeniami. Wygrałam kiedyś u niej Candy, wymieniłyśmy tylko kilka maili więc właściwie zupełnie się nie znamy tym bardziej wzruszyła mnie jej życzliwość i pamięć, dziękuję.
czas spędzony w gronie rodziny, zwłaszcza tej, która mieszka daleko, jest niezwykle cenny i zawsze za krótki, ale warto się cieszyć, że się wogóle go ma, czasem nawet tego brakuje.... pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŻyczę co by ten ciepły wiosenny wiaterek szybko przybył i przepędził smutki!:) pozdrawiam niebiesko:)
OdpowiedzUsuńJa rodzinę mam blisko i jestem u nich prawie co tydzień, więc inaczej podchodzę do świąt, ale Cię rozumiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rozumiem Cię. Gdy mój mąż pracował za granicą często chodziłam zapłakana i ciągle smutno mi było, bo kogoś brakowało. Ale głowa do góry !!! Już słoneczko jaśniej przygrzewa i można się do niego też uśmiechnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i niech to wiosenne słonko zaświeci nareszcie!
OdpowiedzUsuń