Naiwnych nie sieją sami się rodzą. i dotyczy to niestety mnie. W marcu tego roku zamieściłam wpis Niepotrzebne serduszka i właśnie wtedy odezwała się do mnie Kalinka z propozycją wymiany. Umówiłyśmy, że ja zrobię jej szydełkowe kwiatki i serduszka a ona przygotuje dla mnie herbaciarkę. Wymieniłyśmy się mailami, adresami i nic nie zapowiadało tego co nastąpiło dalej. Szybciutko wydziergałam kwiatuszki i serduszka, zapakowałam i wysłałam a Sylwia 1 kwietnia potwierdziła mi, że przesyłka do niej dotarła a przygotowane drobiazgi się podobają. Jednocześnie napisała, że wprawdzie jeszcze nie zabrała się za herbaciarkę dla mnie ale postara się to zrobić jak najszybciej..Po 2 tygodniach dostałam kolejnego maila w którym Sylwia tłumaczyła mi, że z różnych powodów będzie mogła zabrać się za herbaciarkę dopiero na początku maja. Spokojnie przyjmowałam wszystkie tłumaczenia w końcu w życiu różnie bywa. Maj się jednak kończył a herbaciarki nadal nie było. Pod koniec miesiąca dostałam kolejnego maila z przeprosinami i informacją, że herbaciarka się maluje. Naiwna uwierzyłam odpisałam , że nic nie szkodzi poczekam cierpliwie. Minął jednak kolejny miesiąc a przesyłka do mnie nie dotarła napisałam więc Sylwii , że już nie czekam bo to nie ma sensu. Odpowiedź przyszła natychmiast Sylwia przepraszała kolejny raz tłumacząc, że nie ma czasu na zrobienie obiecanej herbaciarki ( poprzednio pisała, że już ją maluje) i tym razem obiecała odesłać to co jej wysłałam. W swojej naiwności pomyślałam dobre choć to, że odzyskam swoją pracę. Niestety mija kolejny miesiąc a przesyłki nadal nie ma. Mogłabym zrozumieć brak czasu gdyby nie coraz to nowe wpisy na jej blogu z wieloma nowymi, dopieszczonymi pracami.
Zastanawiałam się czy o tym napisać bo kogo to obchodzi, że ktoś mnie oszukał i wykorzystał moją naiwność. Nie ja pierwsza nie ostatnia.Pomyślałam jednak, że może warto ostrzec innych i sprawić, że rzeczy będą nazywane po imieniu a oszustwo choć ubrane w piękne słówka będzie nazwane oszustwem. Sylwia chodź znam ją tylko z maili wydała mi się miła i wiarygodna, przesyłała mi sympatyczne wiadomości , systematycznie prowadzi blog, tworzy piękne prace, współpracuje z innymi blogerkami. Mam nadzieję, że Kalinka nie potraktowała w ten sam sposób innych i to ja pozostanę jedyną naiwną która nabrała się na piękne słówka.
Na zdjęciu część tego co jej wysłałam a właściwie jak się okazało podarowałam za darmo ponosząc jeszcze koszty przesyłki. Tak to niestety czasem wygląda i trochę zniechęca do kolejnych wymian. Miałam w planach przygotowanie zakładki z moimi pracami na wymianę ale teraz zastanawiam się czy to dobry pomysł. Nie chodzi mi o stratę materialną ale raczej o "straty moralne" bo ja czuję się oszukana, dręczą mnie niemiłe myśli a Sylwia pewnie nawet nie pamięta o mnie albo co gorsza śmieje się z mojej naiwności.
PS.
15.08.2014 r.
Dotarła do mnie przesyłka od Kalinki. Herbaciarka jest śliczna przeprosinowa szkatułka również. Cieszę się, że historia znalazła szczęśliwy finał. Lepiej późno niż wcale.
Na zdjęciu część tego co jej wysłałam a właściwie jak się okazało podarowałam za darmo ponosząc jeszcze koszty przesyłki. Tak to niestety czasem wygląda i trochę zniechęca do kolejnych wymian. Miałam w planach przygotowanie zakładki z moimi pracami na wymianę ale teraz zastanawiam się czy to dobry pomysł. Nie chodzi mi o stratę materialną ale raczej o "straty moralne" bo ja czuję się oszukana, dręczą mnie niemiłe myśli a Sylwia pewnie nawet nie pamięta o mnie albo co gorsza śmieje się z mojej naiwności.
PS.
15.08.2014 r.
Dotarła do mnie przesyłka od Kalinki. Herbaciarka jest śliczna przeprosinowa szkatułka również. Cieszę się, że historia znalazła szczęśliwy finał. Lepiej późno niż wcale.
Przykro się czyta takie informacje :( Ja niestety też natknęłam się na takie osoby, organizując wymiankę. Wysłałam swoje rzeczy, a w zamian tylko maile: a to przeprowadzka, a to remont, a to jeszcze inna wymówka... Trafiłam na dwie takie osoby, ale machnęłam na to ręką. Majątku nie straciłam a nerwów szkoda na wykłócanie się o swoje. Pozostaje tylko niesmak i niechęć do kolejnych takich wymianek...
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze ze napisałaś tego posta, bo należy mówić po imieniu kto nie jest solidny a wrecz okrada innych. Takich ludzi należy unikać, by nikogo innego nie udalo im sie oszukać. Przykre jest to, że ktoś sie stara, by obdarowac inna osobe a zostaje perfidnie wykorzystany. Brzydze sie takimi oszustami i złodziejami. I teraz do mojej czarnej listy dołaczam bloga Sylwii. Wstydz sie Sylwia.
OdpowiedzUsuńbardzo przykra historia, o takich rzeczach trzeba pisać, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo to przykre,dobrze,że o tym piszesz,oszustów trzeba tępić,oprócz strat materialnych,paskudne jest takie lekceważące potraktowanie czyjegoś starania,coś mi się wydaje,że ona miała zamiar oszukać Ciebie od początku.Wredne to jest,ale na szczęście,to ciągle są wyjątki,generalnie dziewczyny są uczciwe i tego się trzymajmy,bo inaczej to wszystko straci sens,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie piękne !!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że o tym piszesz. W końcu to jest zwykłe złodziejstwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Nagroda i kara towarzyszy nam całe życie i dobrze! Zawiodła Cię, oszukała... to należy puścić w internetowy eter, niech wszyscy wiedzą, że kolorowy obrazek o sobie, który pokazuje na swoim blogu jest daleki od prawdy... Twój dzisiejszy post być może ochroni innych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco!
Bardzo przykro, ze czlowiekowi cos takiego sie przydarzy.......Mnie sie stalo cos podobnego......Chciala nawet zamnac bloga, bo jakos checi nie bylo.....Ale mysle, ze to wyjatki....Duzo dziewczyn poznalam przez blog i wydaje mi sie, ze sa uczciwe i bardzo serdeczne. Do tej pory juz sie taki przypadek nie powtorzyl.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze ci szybko twoj chumor wroci i nie bedziesz sobie psula nerwow ze zlodziejami.
Pozdrawiam goraco ( a kwatuszki i serduszka cudowne )
Gabi
Tak czasem kończą się "wymianki". Przykre , ale prawdziwe. Ja miałam trochę podobnie i dawno to było, ale musiałam się długo ( chyba ze dwa miesiące) upominać o swoje, aż w końcu dostałam. Nie chcę tu pisać szczegółów, bo może ta osoba to przeczyta, gdyż regularnie prowadzi bloga i widuję ją w komentarzach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo przykra sytuacja. Samej zdarzyło mi się wysłać paczkę z opóźnieniem (tygodniowym), ale zawsze informowałam o tym osoby, z którymi się wymieniałam. Szkoda, że Cię to spotkało, ale takie doświadczenie zniechęca do wymianek. Bardzo ciepło Cię pozdrawiam i mam nadzieję, że nie straciłaś jednak wiary w ludzi, którzy w większości są jednak uczciwi :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tych powodów nie biorę udziału w wymiankach. I tak jak piszesz, nie dla strat materialnych, ale moralnych. Jeśli mam coś do oddania, po prostu wysyłam, niczego w zamian nie oczekując, jedynie podziękowanie.
OdpowiedzUsuńUczymy się na błędach - dobrze, że informujesz o tym na blogu.
Kwiatki są przepiękne i szkoda, że trafiły do tak nieuczciwej osoby:(((
Serdecznie pozdrawiam.
szkoda Twojego czasu, pracy, materiału i pieniędzy ;/ dobrze że o tym piszesz..
OdpowiedzUsuńi właśnie dlatego nie biorę udziału w żadnych wymiankach, tzn. kilka razy się wymieniłam i pewnie jeszcze kiedyś z kimś się wymienię, ale są to osoby z którymi regularnie utrzymuję kontakt i jestem tych osób pewna na 100%..
szkoda.....kwiatki sa piękne
OdpowiedzUsuńPiękne kwiatki, ja się kilka razy wymieniałam, ale nigdy nikogo nie zawiodłami i mnie tez nikt nie oszukał , tez często kupuję od osób , które odsprzedaja swoje niepotrzebne rzeczy
OdpowiedzUsuńTrudno jest w to uwierzyć czasami wchodzę na jej blok jest nawet projektantką w Przydasiowo, a tu taki minus , nie ładnie Kalinko , nie ładnie , ale miejmy nadzieję ,że po tym poście zrehabilituje się i wyśle Ci obiecany upominek wymiankowy, , przyznaję ,że trafiały mi się różne pary wymiankowe - doszło może mniej niż oczekiwałam , ale zawsze dotarło , pozdrawiam i jest mi przykro Dusia
OdpowiedzUsuńBardzo przykre jest to, co Ciebie spotkało. Taka osoba osoba odbiera ochotę na wszelkie wymianki, współpracę i przez nią ludzie przestają sobie ufać. Ale nie dajmy się, taka nieuczciwość to raczej rzadkość, tak myślę.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci żebyś już nigdy na oszustkę nie trafiła.
A serduszka i kwiatki są śliczne :)
Przykro mi ,ze Cie cos takiego spotkalo :( Dobrze ,ze o tym napisalas. Mam nadzieje ,ze juz wiecej nie natrafisz na taka osobe. A serduszka ,kwiatuszki sa Sliczne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDoskonale wiem o czym piszesz, bo już kilka razy mnie to spotkało. Kurcze, mnie tylko denerwuje to, że taka osoba nie potrafi napisać szczerze: słuchaj nie dam rady, przykro mi, albo cokolwiek w tym tonie, tylko ciągle kłamie, obiecuje a słowa nie dotrzymuje!
OdpowiedzUsuńPrzykro to czytać, ale fakt, bo takie sytuacje się zdarzają... Też miałam taki przypadek - dawno - na początku mojej drogi blogowej... Pozostaje mi niesmak... Ale w wymiankach uczestniczę i już na żadnej - oprócz tej jednej - się nie zawiodłam :) Więc mam nadzieję, że u Ciebie odwróci się to też na dobre :)
OdpowiedzUsuńoj współczuję z całego serduszka :* i dziękuję za ostrzeżenie. Wysłałaś jej piękne rzeczy, eh szkoda komentować, bo wspomniana osoba i tak się tym nie przejmie. A szkoda :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ania
Bardzo przykra sprawa. Trzeba o tym pisać. I ja się z oszustwem spotkałam o czym też napisałam na swoim blogu. To jedyny sposób w jaki możemy się temu przeciwstawić. A te szydełkowe ozdóbki są śliczne:)
OdpowiedzUsuńO kurcze! Nie cierpię takich sytuacji! Dobrze, że o tym piszesz, i nie jesteś naiwna. W sytuacji wymianki opieramy się na wzajemnym zaufaniu, powiem szczerze, że dziwna sprawa... jeśli dziewczyna ma czas na nowe prace, dalej publikuje jakby się nic nie stało. Prędzej, czy później zajrzy tu, a wtedy będzie jej wstyd... mam nadzieję, że naprawi swój "błąd" po dwakroć. Choć to będzie baaardzo trudne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że kolejne wymianki będą dla Ciebie powodem do samych radości :-)
Przeczytałam uważnie. Potem poszłam na wskazany blog i szukałam Twoich prac . Chciałam sprawdzić, czy one nie są wykorzystane jako elementy do prac i potem opchnięte, bo i to mogło się zdarzyć. Na razie nic takiego nie znalazłam,
OdpowiedzUsuńO takich rzeczach należy pisać i nie mieć wyrzutów sumienia.
Niestety zdarza się to czasami. Ja już sobie odpuściłam czekanie a czekam parę miesięcy (inna osoba). Trudno.
OdpowiedzUsuńJeszcze mi się nie przytrafiła taka przykra sytuacja, zawsze staram się wysłać jeszcze jakiś dodatkowy drobiazg i zwykle też dostaję coś "na górkę". Bardzo dobrze Aniu, że napisałaś ten post! Wprawdzie to nie sprawi, że dziewczyna wyśle Ci to, co obiecała (obym się myliła), ale przynajmniej ostrzegłaś innych przed tą nieuczciwą osobą. Szkoda tych ślicznych drobiazgów, które jej wysłałaś, ale nie trać wiary w ludzi, bo jednak większość rękodzielniczek, to pozytywnie zakręcone i bardzo uczciwe osoby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Aż mi się przykro zrobiło, ze tak Cię potraktowano. :(. Czytam sobie czasem twój blog i jakoś tak naturalnie Cię polubiłam.
OdpowiedzUsuńBardzo przykre jest to, co Ciebie spotkało. Ale dobrze, że o tym piszesz:)
OdpowiedzUsuńWysłałam paczkę wczoraj do Ciebie i mam przygotowany post o przeprosinach. Odesłałam Twoje kwiatki i skrzyneczki w sumie dwie jedna na wymiankę jedną na przeprosiny. Szkoda , że to wszystko tak się ułożyło i przykro mi , ze tak mnie odbierasz. Mogę tylko przeprosić po raz już kolejny . Mam nadzieje , ze przesłana paczka zrekompensowałam Ci Twoje smutki i porażki oraz złe zdanie o mnie.Miałam swoje przyczyny , ze to wszystko tak długo trwało i naprawdę mi przykro , ze tak to się zakończyło. pozdrawiam, może kiedyś uda nam sę jeszcze dogadać. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze że o tym napisałaś, nawet jeśli otrzymałaś swoją paczkę, niestety zbyt wiele osób za lekko podchodzi do wymianek ...
OdpowiedzUsuń