Dziś chcę pokazać Wam jak być szczęśliwym , jak cieszyć się chwilą i tym co ona przynosi. Jako przykład załączam zdjęcia naszego rodzinnego pieska To kundelek wzięty ze schroniska wychowany u nas od szczeniaczka. Kochamy go wszyscy i nie ma co ukrywać rozpieszczamy a on obdarza nas zaufaniem i miłością Jedną z form rozpieszczania jest dla naszego pupila wyczesywanie sierści.Uwielbia to pożyteczne zajęcie , które trzeba wykonywać bo inaczej sierść zostaje na podłodze, meblach o ubraniach i innych nietypowych miejscach nie wspominając. Zdjęcia są kiepskiej jakości bo robione telefonem ale nie mogłam się oprzeć aby ich nie pokazać. Według mnie tak wygląda pieskie szczęście bo nasz piesek w trakcie czesania najpierw leży z błogą miną a potem zasypia. Może trzeba brać z niego przykład i cieszyć się tym co jest tu i teraz. Zamartwianie się na zapas nie ma sensu choć to niestety moja specjalność z którą bezskutecznie walczę.
Na tym drugim zdjęciu ma rzeczywiście minę jakby był w siódmym niebie,pełnia szczęścia.Ja z siebie już jakiś czas temu wyrugowałam[po długiej walce} namiętność do zamartwiania się,niestety walczę ciągle z tą cechą u mego męża.Życie jest zbyt krótkie,żeby zamartwiać się na zapas,mam problem,to zajmuję się nim na bieżąco,ale nie martwię się tym,co będzie za jakiś czas i muszę powiedzieć,że o wiele łatwiej mi się z tym żyję,a zamartwianie się na zapas to tylko stres,a nie rozwiązanie problemu.Warto brać przykład z pieska,tu i teraz,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOch, co ja bym dała, żeby moja psina chciała się tak czesać :-) Co do zamartwiania się na zapas: Mam ten sam problem i za cholerę nie mogę sobie z nim poradzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Rewelacyjne zdjęcia, zasnąć w trakcie czesania :)
OdpowiedzUsuńCo ma być to i tak będzie, więc carpe diem !
Pozdrawiam :)
Taak, ja też posiadam te nieszczęsną chęć zapanowania i przewidzenia wszystkiego... nie ma lekko, ale trzeba z tym walczyć!
OdpowiedzUsuńPsina w siódmym niebie :)))
Pozdrawiam gorąco!
śliczny:)
OdpowiedzUsuńHehe, oj faktycznie widać że mu dobrze :). Ślicznego masz psa. Ja swojego Tobiego też mam ze schroniska, choć wzięłam go gdy miał już ok 8 lat. Ale choć teraz to już staruszek i nie jest mu tak błogo przy czesaniu ;), to kocham go i nie zamieniłabym na żadnego innego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Takiemu to dobrze... :)
OdpowiedzUsuńTo widac ze mu dobrze ♥
OdpowiedzUsuńKochana nie zamartwiaj sie na zapas.....To nie warto....Zycie jest za krotkie na troski. Ciesz sie z kazdego dnia ♥
Wiem, ze to nie latwe, ale sie oplaca. Mnie tez sie jeszcze nie zawsze uda, ale jestem na dobrej drodze ☺
Pa, pozdrawiam goraco
Gabi
ale relaks :) trzeba brać z niego przykład :)
OdpowiedzUsuńAle słodziak!
OdpowiedzUsuńtakiemu to dobrze
OdpowiedzUsuńPsiak wygląda na prze-szczęśliwego! :D
OdpowiedzUsuń