Obserwatorzy.

wtorek, 5 sierpnia 2014

Pieskie szczęście

        Dziś chcę pokazać Wam jak być szczęśliwym , jak cieszyć się chwilą  i tym co ona przynosi. Jako przykład  załączam zdjęcia  naszego rodzinnego pieska  To kundelek  wzięty ze schroniska wychowany u nas od szczeniaczka. Kochamy go wszyscy   i nie ma co ukrywać rozpieszczamy  a on obdarza nas zaufaniem i miłością  Jedną z form rozpieszczania jest dla naszego pupila wyczesywanie sierści.Uwielbia to pożyteczne zajęcie , które trzeba wykonywać bo inaczej sierść  zostaje  na podłodze, meblach o ubraniach i  innych nietypowych miejscach nie wspominając. Zdjęcia są  kiepskiej jakości bo robione telefonem ale nie mogłam się oprzeć aby ich nie pokazać. Według mnie tak wygląda pieskie szczęście bo nasz piesek  w trakcie czesania  najpierw leży z błogą miną a potem zasypia. Może trzeba brać z niego przykład i cieszyć się tym co jest tu i teraz.  Zamartwianie się na zapas nie ma sensu  choć to niestety moja specjalność z którą bezskutecznie walczę.




12 komentarzy:

  1. Na tym drugim zdjęciu ma rzeczywiście minę jakby był w siódmym niebie,pełnia szczęścia.Ja z siebie już jakiś czas temu wyrugowałam[po długiej walce} namiętność do zamartwiania się,niestety walczę ciągle z tą cechą u mego męża.Życie jest zbyt krótkie,żeby zamartwiać się na zapas,mam problem,to zajmuję się nim na bieżąco,ale nie martwię się tym,co będzie za jakiś czas i muszę powiedzieć,że o wiele łatwiej mi się z tym żyję,a zamartwianie się na zapas to tylko stres,a nie rozwiązanie problemu.Warto brać przykład z pieska,tu i teraz,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, co ja bym dała, żeby moja psina chciała się tak czesać :-) Co do zamartwiania się na zapas: Mam ten sam problem i za cholerę nie mogę sobie z nim poradzić.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjne zdjęcia, zasnąć w trakcie czesania :)
    Co ma być to i tak będzie, więc carpe diem !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taak, ja też posiadam te nieszczęsną chęć zapanowania i przewidzenia wszystkiego... nie ma lekko, ale trzeba z tym walczyć!
    Psina w siódmym niebie :)))
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe, oj faktycznie widać że mu dobrze :). Ślicznego masz psa. Ja swojego Tobiego też mam ze schroniska, choć wzięłam go gdy miał już ok 8 lat. Ale choć teraz to już staruszek i nie jest mu tak błogo przy czesaniu ;), to kocham go i nie zamieniłabym na żadnego innego.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. To widac ze mu dobrze ♥
    Kochana nie zamartwiaj sie na zapas.....To nie warto....Zycie jest za krotkie na troski. Ciesz sie z kazdego dnia ♥
    Wiem, ze to nie latwe, ale sie oplaca. Mnie tez sie jeszcze nie zawsze uda, ale jestem na dobrej drodze ☺
    Pa, pozdrawiam goraco
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  7. ale relaks :) trzeba brać z niego przykład :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Psiak wygląda na prze-szczęśliwego! :D

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że mnie odwiedziłaś/łeś . Dziękuję za każdy komentarz.