Moje słuchawki do telefonu są wiecznie popłatane. Próbowałam je zwijać , układać,spinać ale wszystko na nic. Postanowiłam je ujarzmić w inny sposób . Zrobiłam szydełkowego kota z długim jęzorkiem. Kota wydziergałam z wełny i sfilcowałam Wyszedł mi po filcowaniu wprawdzie trochę za duży ale co tam pierwsze koty za płoty. Słuchawki są wreszcie porządnie złożone i nie dostaję "białej gorączki" w momencie kiedy chcę ich użyć. Wprawdzie moje dziecię stwierdziło, że kot jest wyjątkowo paskudny no ale nie liczy się uroda ale to jak jest użyteczny.
Ha ha Pomyslowo :-)
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z Twoją córcią - kiciuś jest cudowny :-) Genialny pomysł z zapinanym językiem ;-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł.
Pozdrawiam serdecznie.
Pomysł rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńCo to Twoje dziecko mówi? Ten kot ma przecież wszystkie koty pod sobą! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pomysłowa Aneczko.
Haha, język bardzo pomysłowy :) :)
OdpowiedzUsuńŚmieszny ten kot ale jak się sprawdza to super!
OdpowiedzUsuńPomysł świetny :), słuchawki to jednak wredne stworzenia ;)
OdpowiedzUsuńbędzie go bolał brzuszek ,tak go zaplątałaś-pomysł jest świetny
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i jaki użyteczny język :)
OdpowiedzUsuń