Kanwa z nadrukiem i kompletem włóczek leżała u mnie kilka lat. Jakoś nie miałam weny do haftowania zwłaszcza, że nie bardzo wiedziałam co zrobić z haftem gdy już go skończę. W założeniach jest to poszewka na poduszkę ale zupełnie nie w moim guście , nie pasuje do mojego mieszkanka. Kiedy jednak zaczęłam haftować to żal mi było nie skończyć.
Mimo, że to gruba kanwa, haftuje się włóczką to jednak jest to dużo pracy bo wypełnia się haftem krzyżykowym sporą powierzchnię 40x40 cm. Haftowałam sobie powolutku, zabierałam haft na spacery do parku. Dzięki temu, że haftowałam publicznie spotkałam się z bardzo miłymi komentarzami. Jeden z Panów spacerujących z wnukiem zapytał mnie czy może popatrzeć jak haftuję i z sentymentem wspominał swoją żonę i jej robótki. Mocno starsza Pani aż się do mnie przysiadła, żeby powspominać stare czasy gdy i ona zajmowała się robótkami. Zaglądały do mojej robótki bardzo zainteresowane dzieciaczki. Haft z nadrukiem ma swoje dobre strony bo można w każdej chwili odłożyć robótkę a wracając do niej nie trzeba się zastanawiać co dalej , wszystko jest namalowane.
Właśnie skończyłam moje różowe róże, teraz zastanawiam się co z nim zrobić. Najgorsze co może je spotkać to skazanie na zapomnienie i schowanie do kuferka. Myślałam o uszyciu torby ale nie wiem czy to dobry pomysł. Może Wy mi coś podsuniecie? W sumie to całkiem ładny haft.
Mimo, że to gruba kanwa, haftuje się włóczką to jednak jest to dużo pracy bo wypełnia się haftem krzyżykowym sporą powierzchnię 40x40 cm. Haftowałam sobie powolutku, zabierałam haft na spacery do parku. Dzięki temu, że haftowałam publicznie spotkałam się z bardzo miłymi komentarzami. Jeden z Panów spacerujących z wnukiem zapytał mnie czy może popatrzeć jak haftuję i z sentymentem wspominał swoją żonę i jej robótki. Mocno starsza Pani aż się do mnie przysiadła, żeby powspominać stare czasy gdy i ona zajmowała się robótkami. Zaglądały do mojej robótki bardzo zainteresowane dzieciaczki. Haft z nadrukiem ma swoje dobre strony bo można w każdej chwili odłożyć robótkę a wracając do niej nie trzeba się zastanawiać co dalej , wszystko jest namalowane.
Właśnie skończyłam moje różowe róże, teraz zastanawiam się co z nim zrobić. Najgorsze co może je spotkać to skazanie na zapomnienie i schowanie do kuferka. Myślałam o uszyciu torby ale nie wiem czy to dobry pomysł. Może Wy mi coś podsuniecie? W sumie to całkiem ładny haft.
Bardzo ładny:)u mnie znalazł by miejsce bo i róże i niebieskości:))ale skoro nie lubisz poduszek to rzeczywiście wykorzystaj go na torbę:)są na czasie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aniu! wzór sam w sobie jest ładny, do domu może trochę jest za jaskrawy ale jakaś poduszka na balkon albo do ogrodu była by świetna - Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚliczny wzór, szkoda go chować do pudła:) Może w ramkę oprawić.. :)
OdpowiedzUsuńAle cudny wzór. Bardzo mi się podoba. Na poduszce pięknie by się prezentował. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczna praca! Też jestem za poduszką:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Przybyłam, zobaczyłam, zachwyciłam się wszystkimi pracami, zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńśliczne różyczki,coś wykombinujesz
OdpowiedzUsuńZrobilabym torbe , mamy wkoncu wiosne i idealnie ten wzorek pasuje :)) Pieknie wyszlo :))) Pozdrawiam Cie Serdecznie Aniu :)))
OdpowiedzUsuńHalf jest piękny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO ja jak haftowałam publicznie też wiele pozytywnych komentarzy słyszałam :) A haft wychodzi bosko!
OdpowiedzUsuńbardzo ładny ten hafcik, ciekawi mnie, czy coś ładnego z niego powstało - mam nadzieję, że nie kurzy się w szufladzie...
OdpowiedzUsuń