To nie sa buty Mikołaja a raczej bamboszki dla Śnieżynki. Tradycyjnie robię skarpeto-kapciuszki dla córki . Wytrzymują rok intensywnego użytkowania mam więc gotowy coroczny prezent gwiazdkowy. Dwa lata temu były osiołki kłapouszki, rok temu myszki. Podobno myszki wygryzły dziurkę na palcu więc wydziergałam bamboszki na zimę.
Jest cieplutko :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe bamboszki.:) A może są one dla Pani Mikołajowej? :) Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńCzaderskie... sama o takich marzę :)
OdpowiedzUsuńJak fajnie mieć taką babcię :) w takich bamboszkach świat stoi otworem :)
OdpowiedzUsuńWow! Nie sądziłem, że aż tak ładne rzeczy można zrobić przy wykorzystaniu nici. Chyba zatem złapię welnabawelna kontakt i zacznę tworzyć :D
OdpowiedzUsuń