Obserwatorzy.

wtorek, 15 grudnia 2020

Dopieszczanie szczegółów.

 Pandemia w moim przypadku nie spowodowała wzmożonej chęci do działania. Wprost przeciwnie wszystko odkładam na potem. Czarną chustę zaczęłam wiosną a kończę dopiero teraz. Tylko magia Świąt potrafiła mnie zmobilizować do pracowitego dziergania siateczki i łączenia koronkowych elementów. Teraz dopieszczam szczegóły, chowam niteczki naciągam i blokuję. Chusta jest ogromna 260 x 115 cm ale taka miała być. Duża, elegancka, czarna, oryginalna i niepowtarzalna. Taka która wzbudzi zainteresowanie  nawet w Blackpool na najsłynniejszym turnieju tańca towarzyskiego na galowym wieczorze. Nie wiem czy uda mi się ją jakoś sfotografować w całości a narazie tylko kawałki.







4 komentarze:

  1. Wow, ale arcydzieło! Nie mogę nasycić wzroku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cudna! I z tego co widzę to naprawdę pracochłonna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ to dzieło sztuki!!! Piękna!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś pięknego , cudowna , jeszcze takiej nie widziałam.
    Co do świąt to głowa do góry , za rok też będą święta.
    Zdrowie najważniejsze. Mój syn też z Norwegii nie przyjedzie , wnuczki w tamtym roku latem widziałam.
    Dziwny ten rok , zapamiętam go.
    Zdrówka Życzę
    Dana

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że mnie odwiedziłaś/łeś . Dziękuję za każdy komentarz.