Miło mi, że wilk się spotkał z ciepłym przyjęciem. Dla zaniepokojonych losem Babci wyjaśniam, że po założeniu kostiumu wnuczek odrobinę zmienił bajkę. W jego wersji wilk jest dobry, Czerwonego Kapturka zjadł tajemniczy pan Be, Babulka czyli ja ocalała a miły i sympatyczny choć groźny wilk tropi niedobrego pana Be Wyobraźnia dzieci nie zna granic.
A teraz pochwalę się miłą niespodzianką. Zapisałam się na Candy u Annymarii magdy Niestety los nie był dla mnie łaskawy i nie wgrałam nagrody. Jednak ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu Ania postanowiła przesłać mi nagrodę pocieszenia. Kiedy pocieszajka do mnie dotarła okazała się super nagrodą. Dostałam dwa śliczne naszyjnik.Ja nie znam się na kamyczkach ale bardzo lubię naturalne kamienie. Jeden z naszyjników miał karteczkę stąd wiem , że jest to jaspis krajobrazowy. Drugi naszyjnik karteczki nie miał więc nie wiem z czego jest ale jest równie piękny .
Miłośnicy talizmanów wierzą, że jaspis uspokaja, odpręża, podbudowuje
fizycznie i psychicznie, poprawia atmosferę między ludźmi, a nawet
pobudza erotycznie (zwłaszcza żółty i brązowy). Czerwony jaspis sprzyja
ponoć racjonalnemu myśleniu i chroni od wrogów.
Ja w talizmany nie wierzę ale te piękne naszyjniki ofiarowane mi zupełnie bezinteresownie umacniają moja wiarę w ludzką dobroć i życzliwość. Aniu bardzo dziękuje i cieszę sie , że przy okazji zabawy blogowej poznałam tak miłą i ciepłą osobę.
Naszyjnik już nosiłam ( noszony na skórze jest cudownie ciepły) a do Ani poleciała malutka niespodzianka ale o tym cicho sza bo dopiero ją wysłałam.
Cudowna pocieszajka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Oba są piękne. Nosiłabym z wiarą, że będą chronić od złego:):)
OdpowiedzUsuńPiękne! Oba bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńJa też dostałam od Ani prezenty i równie ładne ;-)
OdpowiedzUsuńAleż szczęściara z Ciebie - normalnie zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńDziekujue Ci dobra kobietko, ciekawe co to bedzie, ciesze sie jeszcze raz ze spodobaly sie moje dziela, pozdrawiam serdecznie,pa,pa, ania
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty - może warto uwierzyć w talizmany?
OdpowiedzUsuńAle traf!.Sama nie nosze korali.Pewnie bym przerobiła je na bransoletki,bo już w końcu przestałam mieć ciągle umazane dłonie i zabrałam się z kupno ostatnich prezentów,uszycie nowych firan do kuchni i gawędy internetowe...jak ta.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne! Ale masz szczęście :))
OdpowiedzUsuńFajny prezencik dostałaś :)))
OdpowiedzUsuńTen drugi to kaolin
OdpowiedzUsuńPięknie pocieszająca pocieszajka!
OdpowiedzUsuńJakby tylko od tego zależało szczęście to łuuu... :D Co nie zmienia faktu, że piękne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuń