Resztki, włóczek, nici, sznurków, tasiemek, wstążek a nawet papierów. Wszystko to zbieram nie wiadomo po co. Odkąd dzieci wyfrunęły z gniazda mam więcej miejsca na ich gromadzenie. Czasem patrzę z przerażeniem na coraz większą ilość pudeł, pudełek, woreczków, skrzyneczek. Lubię mieć wszystko posegregowane, nawet guziki mam pochowane w woreczki według ich koloru. Kiedy już dopada mnie depresja a ilość przydasi zaczyna być dla mnie problemem zawsze postanawiam zmniejszyć ilość zapasów.
Najłatwiej byłoby oddać je w dobre ręce, pewnie znaleźli by się chętni na darmowe szmatki, włóczki, tasiemki, guziczki. Niestety trudno mi się z nimi rozstać bo kiedy już uszykuję je do oddania to zawsze mam milion pomysłów jak je wykorzystać. Tylko z ich realizacją jest już gorzej. Nie zawsze mam dla kogo robić moje projekty a robienie nawet fajnych rzeczy do "szuflady" odbiera mi połowę radości z tworzenia. Nie zawsze to co mam ochotę zrobić nadaje się dla mnie. W pewnym wieku, przy pewnej figurze trudno ubierać się w ażurowe sweterki, dziergane spódniczki, fantazyjną biżuterię, oryginalne czapki, torebki, szaliki , chusty itd. Mój dom też nie może być skansenem rękodzielniczym pełnym poduszek, serwetek, firanek, obrusów, dywaników i innych ozdóbek.
Staram się robić rzeczy użyteczne i jednocześnie wykorzystywać posiadane zapasy bo to przecież żal wyrzucić choćby prutą włóczkę nawet jeśli jest jej niewiele. Z takich właśnie resztek czasem mikroskopijnych powstała okładka kalendarza z zakładką. Włóczek resztkowych wykorzystałam niewiele ale lepsze to niż nic. Okładka jest zdejmowana może więc posłużyć dłużej niż kalendarz. Zakładka jest łączona kolorową gumką może wiec służyć do zamykania kalendarza lub jako zwykła zakładka. Ot taka moja fanaberia bo przecież teraz można kupić kalendarze z całkiem ładnymi okładkami ale ta moja jest jedyna w swoim rodzaju i nawet ja nie zrobię drugiej takiej samej.
Prześwietna! Ja też lubię tworzyć z resztek, bo nie mogłabym się ich pozbyć :D
OdpowiedzUsuńCudowna okładka.Kolorystyka świetna. Super pomysł na wykorzystanie resztek nici.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł , okładka nie dość że ładna to jeszcze unikatowa , no i nie zmarnują się resztki Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUnikatowa okładka. Podoba mi się. Pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Świetny pomysł na wykorzystanie resztek.
OdpowiedzUsuńMoże okładka z resztek, ale efekt uzyskałaś wspaniały.
OdpowiedzUsuńŚwietna :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł :-) Fantastyczna okładka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Resztki nie resztki cudowny efekt końcowy:) Pozdrawiam i życzę duzo takich wspaniałych pomysłów:)
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do mnie:)
http://artjonka.blogspot.com/
Aniu, jaki fajny szydełkowy patchwork :)))
OdpowiedzUsuńŁączą nas te same problemy - nie potrafimy ot tak oddać naszych skarbów (czyli wszystkich resztek) - a na ich przerobienie życia chyba nam nie starczy:)
OdpowiedzUsuńPomysł jest, realizacja jest, radość z realizacji pomysłu jest - tylko adresata brak! Też tak mam.
Kalendarz w nowej odsłonie rewelacyjny. Idealny pomysł na prezent.
Pomysłowo wykorzystałaś resztki:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Suuper okladka !!! :) Co do przydasi to juz chyba normalne ,ze je po prostu musimy miec :))) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńVery nice!
OdpowiedzUsuńHappy weekend
Crissi
Przesympatyczna okładkeczka, a z resztówek to mam pomysł na nie, co być pomyślała na koljną wymiankę :P
OdpowiedzUsuń