Obserwatorzy.

czwartek, 25 maja 2017

Kapelusik z kwiatkami i trochę goryczy.

             Różowy kapelusik z włóczki bawełnianej zrobiłam dla majowej solenizantki. Mała modnisia ma tylko 2,5 roczku więc na kapelusiku umieściłam kolorowe kwiatki i maleńkiego motyla. Bardzo się starałam , przerabiałam kapelusik kilkukrotnie aby był  odpowiedniego rozmiaru, dobierałam kwiatki ich kolory i kształt. Dziergałam go siedząc   w kolejce między jednym   zabiegiem  rehabilitacyjnym a drugim wzbudzając niemałą sensację ale i mnóstwo pozytywnych komentarzy.

    


 Kapelusik  wydał mi się  dziewczęcy, wesoły, przewiewny. Został  podarowany , przymierzony   więc tu powinna się zakończyć  moja opowieść.



          Tak się jednak zdarzyło, że na drugi dzień  przypadkowo  i zupełnie niespodziewanie  trafiłam do domu solenizantki. Siadając na kanapie zauważyłam w jej rogu  mój kapelusik , wygnieciony, porozciągany, wymieszany z brudną ściereczką, wciśnięty  pod poduszkę jak jakiś śmieć. Nie ma co ukrywać zrobiło mi się smutno, że tak został potraktowany mój prezent. Nie został kupiony co nie znaczy, że jest nic nie wart,   został zrobiony moimi rękami i włożyłam w niego sporo serca. Niestety chyba okazał się niechcianym prezentem.  Na pocieszenie  wymyśliłam sobie, że to  może  mała księżniczka  go tam wcisnęła  a jej wybaczę wszystko ale to bardziej moje chciejstwo niż prawda.
   
  Postanowiłam jednak, że  na razie niczego nie wydziergam dla małej   bo mój gust i gust mamy księżniczki to dwa różne światy.  Szkoda mojego trudu , lepiej by było gdybym go nie zrobiła  bo chciałam sprawić radość a sprawiłam przykrość głównie sobie.
Na szczęście uśmiech i przytulasek księżniczki trochę mi  poprawił humor.


7 komentarzy:

  1. Aniu! Nie wiem jaki gust ma mama twojej wnusi, Ale mogę Cię pocieszyć że kapelusik jest prześliczny mnie się bardzo podoba - Pozdrawiam Cię Gorąco

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przykre, szczególnie, że włożyłaś tyle serca w ten prezent...
    Kapelusik nie zasłużył na taki los, bo jest niezwykle piękny! Podziwiam Cię za to, że nic nie powiedziałaś ani małej księżniczce, ani mamie księżniczki, gdy zobaczyłaś w jakim stanie jest Twój prezent, bo ja bym nie wytrzymała...
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. dzieci teraz maja bardzo dużo i chyba też nie szanują prezentów bo ciągle coś dostają, dlatego tu jest rola mamy żeby potrafiły docenić prezent :) a kapelutek śliczny

    OdpowiedzUsuń
  4. Na prawde baardzo mi przykro :(((( Kapelusik wyszedl Ci Cuuudowny Kochana !!! :))) A przytulasek malej to najwieksza nagroda dla Ciebie :)) Pozdrawiam Cie cieplutko!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kapelusik jest cudny, uroczy !!! Uważam, że jest w sam raz dla dwu i pół letniej damy, ale wiesz jakie kobiety bywają kapryśne. Jutro jej przejdzie i nie będzie rozstawać się z kapelusikiem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam też zrobić wnuczkom kapelusiki ale chyba dam se spokój.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej :( bardzo mi przykro, wiem jak się czujesz. Kiedyś u mnie na blogu kiedyś ogłosiłam candy, zrobiłam piękny obraz z zimorodkiem, byłam z niego bardzo dumna, pasowała mi tylko ramka z ikei. Wysłałam. Kilka miesiecy potem był konkurs ogłoszony przez coricamo, chciałam się pochwalić zimorodkiem, poprosiłam koleżankę o zdjęcia. Zrobiła, zimorodek miał plamę, do tego obita mocno ramka, próbowała się bronić że tak to do niej przyszło. Niestety, gdy do niej paczka dotarła zrobiła zdjęcie, i było wszystko ok, więc musiała ona zniszczyć.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że mnie odwiedziłaś/łeś . Dziękuję za każdy komentarz.