Obserwatorzy.

piątek, 22 maja 2020

Chodniczek.



Izolacja sprawiła, że z nudów zaczęłam przegladać dawno  pochowane "zapasy". Poupychane w każdy możliwy zakamarek , czasem zupełnie zapomniane. Wynalazłam kilka   metrów tkanin,  ładnych, nowych ale  sztucznych. Był czas , że tylko takie były w sklepach i nawet były modne. Przekładałam, że już kilka razy z miejsca na miejsce aż postanowiłam się ich pozbyć. Wyrzucić  nie potrafię, na szmatki do sprzątania się  nie nadają, przerobiłam je więc na chodniczek działkowy. Pocięłam na paseczki , zaplotłam warkoczyki, które pozszywałam w paseczkowy dywanik. Tkanin zużyłam całkiem sporo, chodniczek mimo, że nie jest zbyt duży 100x 65 cm  to jednak jest dość gruby i ciężki. Wbrew pozorom  zrobienie go nie zajmuje  kilka minut ale kilka godzin. Sztuczne materiały zwłaszcza elastyczne zachowują się w dziwny sposób  albo się naciągaja albo marszczą co bardzo utrudnienia zszywanie w miarę prosto. Tkaniny zużyte  chodniczek gotowy, resztki pozostałych tkanin pocięte na paseczki czekają na kolejny chodniczek tym razem dziergany szydełkiem . Zapasów nie ubyło zbyt wiele ale zawsze lepsze to niż nic.



5 komentarzy:

  1. Grunt to pomysłowość i najważniejsze, że wyrabiasz zapasy; ja też zaczęłam dziergać narzutę, w ten sposób uszczuplę swoje zapasy włóczkowe:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa forma tego warkoczykowego chodniczka, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę, co można zrobić z starych szmatek, jak Kopciuszek przemieniły się w piękną królewnę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, jaki fajny recykling:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że mnie odwiedziłaś/łeś . Dziękuję za każdy komentarz.