Długo mnie nie było ale wracam. Całe to zamieszanie z pandemią jakoś mnie zniechęcało do aktywności w sieci co nie znaczy, że nic nie dziergałam.
Poszewka na poduszkę z żaglowcem jest prezentem dla sąsiadki działkowej czyli koleżanki z polskiego RODOS. Cała jej altanka ma mnóstwo elementów marynistycznych więc mam nadzieję, że się jej spodoba.
Resztki włóczek, druty, wzór do haftu krzyżykowego, błękitny materiał na spód poszewki i tyle. Dziergało się przyjemnie i szybko, potem przez sporo czasu brakowało mi chęci do uszycia i wykończenia ale w końcu jest.
Bardzo ładna poduszka. Super praca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper wykonanie
OdpowiedzUsuńŚwietna poduszka
OdpowiedzUsuńDo domu z marynistycznymi akcentami dodatek idealny!
OdpowiedzUsuńNie każdy sobie radzi z wszedobylskim wirusem, grunt to znaleźć na niego sposób.
OdpowiedzUsuńPiękna poszewke wydziergałaś bedzie zimą przypominać o lecie :)
Pieekna :))) Mam nadzieje ,ze kolezance sie spodobala :)) Pozdrawiam Cie Kochana Cieplutko :)))
OdpowiedzUsuń