Jestem już starszą panią ale berety z moheru to nie jest moje ulubione nakrycie głowy. Mohery -włóczki jednak mam w swoich zbiorach. Kłębuszki mniejsze i większe, kolory różne. Coś z nich postanowiłam zrobić i tym czymś jest kolorowa chusta do ciemnego jesiennego płaszcza.
Znalazłam fajny wzór szydełkowej chusty. Takiej innej niż tradycyjna i postanowiłam właśnie na nią zużyć kolorowe mohery. Jak chusta nie będzie ładna to trudno jakoś przeboleję stratę starych moherków, bo nie zamierzam zabierać się za prucie nawet jeśli nie będzie to to co chciałabym nosić. Kto pruł moher wie o czym mówię.
Na dziś mam tyle co na zdjęciu. Kto będzie ciekawy co mi wyszło zapraszam do zaglądania na blog.
i taki moher czasem nie gryzie? Kolory ładne.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa efektu końcowego:)
OdpowiedzUsuńTak czy siak na coś się przyda, albo szyja albo nogi będą miały ciepło;))
Gdyby tylko nie "gryzło" :))
OdpowiedzUsuńciekawe,ciekawe... będę tu zaglądać
OdpowiedzUsuń