Jestem fanką literatury Stanisława Lema. Teraz korzystając z dobrodziejstw techniki zamiast czytać mogę słuchać jego powieści. To nic , że już je kiedyś czytałam teraz znajduję w nich zupełnie inne treści.
Przy słuchaniu książek mogę sobie pozwolić na drobne robótki. Nic skomplikowanego bo inaczej albo tracę wątek słuchanej książki albo mylę wzory robótek. Kończąc dziś słuchanie "Niezwyciężonego" pocięłam stary wełniany sweter. Miał iść w całości do kosza ale odcięłam rękawy, odcięłam dół swetra a z tego co zostało zrobiłam kwiatki. Nie są mi potrzebne ale może kiedyś do czegoś je wykorzystam. Co do rękawów i reszty to jeszcze nic nie wymyśliłam ale postanowiłam, że albo coś z nich zrobię w ciągu tygodnia albo jednak wyrzucę. Nie da się chomikować wszystkiego chociaż jest to kuszące.
Świeżutkie, jeszcze "ciepłe", jeszcze nieskończone, wełniane różyczki. Zdjęcia przy sztucznym świetle też nieszczególne ale powieść Lema nieśmiertelna.
Podziwiam, że możesz słuchac i zapamiętać fabułę- ja nie potrafię- najczęściej usypiam po kilku minutach;-D Jestem wzrokowcem :-D Różyczki super! Buziaki!
OdpowiedzUsuńJa także jestem wielbicielką Lema :) i także doceniam technologie, które pozwalają mi słuchać książek podczas szycia i dziergania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Za szybko kliklam ;) różyczki świetne,na pewno kiedyś się przydadzą.
OdpowiedzUsuń