Obiecałam w poprzednim wpisie dalszy ciąg plecionek kumihimo. Dziś więc kolejna odsłona tym razem upleciona z większej liczby sznureczków na dysku z 32 nacięciami . Okazało się, że można znaleźć sporo instrukcji jak te sznureczki zaplatać wystarczy wpisać w wyszukiwarkę kumihimo Dyski też można kupić za niezbyt wygórowaną cenę . Ja jednak postawiłam na technikę " zrób to sam" czyli wydrukowałam sobie gotową tarczę dysku kumihimo nakleiłam na opakowanie termoizolacyjne do żywności ( może też być np. tacka na której sprzedają warzywa, pieczarki itp.) Najlepiej , żeby styropian był twardy. Nacięcia zrobiłam nożyczkami i zabrałam się za wyplatanie. To naprawdę świetna zabawa , zajmująca ręce np. przy oglądaniu telewizji ( ja to robiłam dopingując A.Radwańską) , pomimo braku jakiegokolwiek doświadczenia w tym temacie udało mi się upleść bardzo ładne wzorki . Jeśli ktoś zamierza się tylko bawić w wyplatanie to można to zrobić bez jakichkolwiek kosztów bo do wyplatania można użyć włóczki, muliny, kordonków, sznurków, rzemyków i tasiemek itp. przydasiów , co kto ma pod ręką. Fajne w tym jest to , że można dowolnie dobierać kolory i materiały i tworzyć sznureczki takie jakie się zamarzą.
Jak już sznurki były gotowe pozostało mi wymyślić do czego je można zastosować. Pierwsza powstała bransoletka. upleciona z bawełnianych brązowych nici i nabłyszczanych wiskozowych. Trochę ją jeszcze poplątałam , zszyłam, założyłam końcówki i powstało takie oto "dzieło".
PS.
Wyplatanie z koralikami też jest super.
Jak już sznurki były gotowe pozostało mi wymyślić do czego je można zastosować. Pierwsza powstała bransoletka. upleciona z bawełnianych brązowych nici i nabłyszczanych wiskozowych. Trochę ją jeszcze poplątałam , zszyłam, założyłam końcówki i powstało takie oto "dzieło".
PS.
Wyplatanie z koralikami też jest super.
A tu sznureczki czekające na wykorzystanie.
Bardzo ładna bransoletka. Nawet nie wiedziałam, że one się tak nazywają a troszkę już ich uplotłam. Ciekawa jestem jak wykorzystasz następne kolorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne dzieło! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńO kumihimo dowiedziałam się, pryz pisaniu pracy mgr. Ale nie próbowałam, może czas?
Pozdrawiam!
Co jedna to ładniejsza. Muszę spróbować, ale nie wiem czy potrafie, bo za dużo sznurków do plątania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam. Wspaniale zachęcasz, chyba trzeba spróbować, tylko piekielny brak czasu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetna bransoletka, nie wiedziałam, że jest taka specjalna technika do tego:))
OdpowiedzUsuńWszystkie sznureczki wyglądają świetnie! Muszę doczytać o tej technice (?), bo mnie zainteresowałaś.
OdpowiedzUsuńsuper wygląda :)
OdpowiedzUsuńw "moich" kolorkach :)
pozdrawiam
A nie plączą się? Bo ja strasznie się złoszczę jak mi się coś plącze. Mam wtedy ochotę zrobić to co Aleksander Macedoński z węzłem gordyjskim :)))
OdpowiedzUsuńbardzo ładna :) fajne są te sznureczki, muszę kiedyś spróbować takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńpięknie, pięknie..:)
OdpowiedzUsuńciekawe....
OdpowiedzUsuńSuper Ci wychodzą, ja odpuściłam po pierwszej próbie, ale może jeszcze wrócę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Ta pierwsza jest obłędna!!!! Świetne są te Twoje bransoletki.
OdpowiedzUsuńO rany, ale świetne te sznureczki. Pierwszy raz takie widzę.
OdpowiedzUsuńŚwietne chyba uczą ogromnej cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńOj, kiedyś też takie robiłam :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki :-*