Dziś obiecane jajo przydasiowe czyli ciąg dalszy zmniejszania zapasów. Jajo jest ze styropianu i było już trochę sfatygowane bo padło ofiarą moich eksperymentów. Próbowałam na nim kilka technik zdobienia łącznie z igłą do filcowania. W kilku miejscach miało wiec nawet małe ubytki i właściwie powinnam je wyrzucić. Zamiast tego pocięłam je jeszcze bardziej tylko teraz już w sposób zamierzony poupychałam szmatki, zakryłam koronką i powstało jajo jak nowe. Nawet mnie się spodobało choć perfekcyjne nie jest i co ważniejsze znalazłam już kogoś kto je przygarnie więc nie powiększy moich zapasów.
Bardzo piękne jajo! Mówisz, że "Mama Gęś koszyczkowa" oddała go bezboleśnie? ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze takiej pisanki nie widziałam,wspaniała
OdpowiedzUsuńWow super pomysł. Śliczne jajko bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMasz świetne pomysły. Super jajo :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne jajo :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJajo naprawdę piękne :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne! Wcale się nie dziwię że znalazło nowego właściciela tak szybko,
OdpowiedzUsuń