Jak wiecie dręczą mnie wyrzuty sumienia z powodu kolekcjonowania resztek materiałów. Żeby to ja jeszcze szyła patchworki to byłabym usprawiedliwiona bo tam przydają się nawet skrawki ale przecież patchworków nie szyję . Wprawdzie byłam do tego namawiana ale póki co nie skusiłam się. Przeglądam czasem czeluści sieci aby znaleźć jakąś inspiracje co zrobić z tym co mam. Tym razem trafiłam na szycie ze szmatek najróżniejszych rzeczy od tkanin ozdobnych , poprzez torby, dywaniki , poduszki.
Z przyjemnością spróbowałam i ja tej techniki wykorzystania szmatek i uszyłam COŚ.
Skłaniam się ku uszyciu z tego COSIA torby ale na razie wisi sobie mój COŚ na wieszaczku i nabiera "mocy".

Z przyjemnością spróbowałam i ja tej techniki wykorzystania szmatek i uszyłam COŚ.
Specjalnie napisałam COŚ bo tak właściwie to jeszcze ne wymyśliłam do czego może mi być potrzebne to co powstało po naszyciu na podkładzie o wymiarach 77 x 33 cm wąskich paseczków tkanin w różnych kolorach. Paseczki nie są wykończone , obrzucone itd, to darte paski z bawełny przeszyte przez środek.
Oczywiście mogłam lepiej dobrać kolory ale postanowiłam wykorzystać resztki , które mam i nie drzeć większych kawałków bawełny. Zużyłam resztki pozostałe mi po szyciu pościeli i pokrowców na balkonowe poduszki.
Skłaniam się ku uszyciu z tego COSIA torby ale na razie wisi sobie mój COŚ na wieszaczku i nabiera "mocy".
Gdyby ktoś chciał mi podrzucić jakiś pomysł na inne wykorzystanie COSIA to będę wdzięczna.