Ostatnio mi nie po drodze z blogiem. Chciałam publikować wpisy choć raz na tydzień ale ostatnio znów mi się to nie udaje. Może spróbuję zrzucić winę na pogodę bo jakoś nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Drobne robótki sobie dziergam ale wszystko zaczęte , nie skończone, albo prute bo to nie to o co mi chodziło. Jednym słowem robótkowe lenistwo mnie opanowało.
Ale dziś mam do pokazania naszyjnik zrobiony z resztki kolorowej włóczki. Był to malutki kłębuszek pięknie barwionej bawełny, kolorowy jak lato więc wydziergałam z niego naszyjnik. Prosty łańcuszek, kolorowe drewniane koraliki, zapięcie na drewniany guziczek-kwiatek. Wielkość naszyjnika ograniczała ilość włóczki. Wyszedł mi naszyjnik kolorowy,leciutki , chyba fajny ( mnie się podoba) tylko sama nie wiem czy go kiedykolwiek założę.
Jeden kłębuszek przerobiony , zostało mi jeszcze "milion pięćset sto dziewięćset" ale od przybytku głowa nie boli prawda?
Aniu! Super jest ten naszyjnik - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuńCudowny naszyjnik!!! I te kolory!!! Aż chciałoby się go mieć i nosić!!! Obłędny!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje :D
OdpowiedzUsuńNaszyjnik bardzo fajny :) A z tym brakiem weny... to chyba coś unosi się w powietrzu..też mam mnóstwo zaczętych prac ;)
OdpowiedzUsuńPiękny!!!
OdpowiedzUsuńAniu - to nie tylko Ciebie dopadł brak weny! U mnie to samo, a gdzie nie zajrzę, to też czytam o podobnych rozterkach!
OdpowiedzUsuńŚliczny ten naszyjnik - noś go koniecznie!
Serdecznie pozdrawiam:))
Cuuudowny Aniu !!! Koniecznie jasna bluzeczke pod spod i nos czesto :)) Kolorki poprawiaja nastroj i Cudnie sie prezentuje :)) Co do weny to chyba wiele osobek teraz to przechodzi , nawet ja wlasnie z tego braku weny wyyychodze pomalu :)) Wkoncu i Tobie wroci Aniu ,a teraz odpoczywaj zbieraj sily na nowe wyzwania :)) Pozdrawiam Cie Cieplutko :))
OdpowiedzUsuńOjej ale kapitalny. Taki kolorowy, taki pozytywny. W moim guście :3
OdpowiedzUsuń