Niteczka cieniuteńka, ciemno szara z "włoskiem" bo to 28% mohair Kid . Leżała i leżała bo przerażała mnie grubość a właściwie cienkość niteczki. Wreszcie nadszedł na nią czas i postanowiłam sobie zrobić tzw. piórkowy sweterek.
Miał być z jednej nitki ale nie byłam aż tak zdeterminowana i zrobiłam w dwie nitki. Sweterek zwyklaczek bez żadnych wzorów, reglan robiony od góry, na okrągło, wykończony szydełkiem grubą szarą włóczką. Ponieważ sweter jest bez wzorów postanowiłam wypróbować na nim coś co już dano chodziło mi po głowie a mianowicie dopasowanie do sylwetki za pomocą rzędów skróconych. Ponieważ natura obdarzyła mnie bardzo dużym atrybutem kobiecości czyli biustem wszystkie gotowe swetry mam z przodu krótsze. Poogladałam wszystkie dostępne instrukcje i w piórkowym swetrze z przodu zastosowałam rzędy skrócone . W ten sposób przód swetra jest dłuższy ale tylko w środkowej części. Boki są równiutkie z tyłem. Jestem bardzo zadowolona bo to pierwszy sweterek który po założeniu ma idealnie równą długość tyłu i przodu. Będę tak dziergała wszystkie swetry jeśli tylko da się to zrobić nie psując wzoru. Jeszcze tylko malutki kwiatek nawinięty na kołeczki, kilka koralików i mam cieplutki sweterek który waży tyle co piórko.
Śliczny jest!
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńPiękny! I wcale nie stracił puszystości z powodu dwóch niteczek:)) Sama mam jeszcze w zapasach taką cieniutką i może również zrobię podwójnie sweterek "piórkowy". A ile poszło Ci moteczków?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
jak mgiełka,śliczny
OdpowiedzUsuńWooow, nieziemski!
OdpowiedzUsuń