Obserwatorzy.

wtorek, 26 lutego 2013

Zabawa trwa dalej

Jeszcze w zeszłym roku  zapisałam się do zabawy w "Podaj dalej"   , pisałam o tym  tu Poszukiwany, poszukiwana  Długo się zbierałam za zrobienie   drobiazgów dla osób które zapisały się do zabawy u mnie. Plany pokrzyżowała mi moja choroba. Co się odwlecze to nie uciecze  i prezenty powędrowały już dalej. Dziś pokaże  co wysłałam do Artesanii .
Przygotowałam szydełkową bransoletkę i kwiatuszka-broszkę  w odcieniach  fioletu.
Lubię robić szyfonowo-satynowo-organzowe broszki i jak się już za nie biorę to robię ich tyle, że  potem to już tylko pozostaje szukać chętnych na nie. Gdyby ktoś chciał broszkę , lub bransoletkę niekoniecznie w takich kolorach to zapraszam do wymiany. Mogę wymienić się na cokolwiek  , nie lubię trzymać swoich prac w szufladach.



niedziela, 24 lutego 2013

Kwiatek za kwiatek

Wczoraj minął termin  zgłaszania odpowiedzi  w moim  konkursie . Informacje o konkursie przeczytały 252 osoby ale odpowiedzi było bardzo mało bo tylko 21 z czego 14 prawidłowych. Zastanawiam się czy  nagroda była zbyt skromna czy konkurs za trudny?
A teraz rozwiązanie konkursu.  Kwiatuszek jest zrobiony z papierowego opakowania do jajek , jego zrobienie jest banalnie proste, wystarczy wyciąć , pomalować i złożyć razem.  Na zdjęciu kwiatek rozłożony na czynniki pierwsze.
Przed świętami bawiłam się z wnuczkiem w robienie choinek z  papierowych stożków wyciętych z opakowań do jajek tzn przyklejaliśmy do nich paski  kolorowych gazet ,  kilka stożków mi zostało po tej zabawie i  szkoda było mi je wyrzucić ( natura chomika wzięła górę) stąd pomysł na kwiatek. Dziękuję Wam za zabawę w zgadywanie. Losować podobno nie wolno więc przy pomocy  przypadkowej osoby ( moja druga połowa) podającej przypadkową liczbę , przypadkowo "wybrałam"  komentarz pozostawiony przez 
Według mnie to wytłaczanka po jajkach.
Nie wiem czy to do końca dobry pomysł ale po głębszej analizie pozostaje przy tym.
Pozdrawiam.Asik78

Proszę  Asik 78 o przesłanie adresu na mojego maila, mam nadzieję, że  zagląda na mój blog. Czekam do piątku , jeśli się nie zgłosi wybiorę następną osobę. Pozostały konkursowiczom dziękuję  za zabawę i zapraszam do zaglądania do mnie.

Tak się prezentuje mój kwiatek w towarzystwie kwiatka z bibułki  którego otrzymałam  w wymiance od AgpeArt

A tak wygląda rozłożony na czynniki pierwsze.

czwartek, 21 lutego 2013

Barchanki czyli ciepłe gacie

Barchanki czyli ciepłe gacie. Na wszelki wypadek napisałam wytłumaczenie  bo nie wiem czy młode pokolenia  wiedzą co to barchany.  Młodzi ciepłych gatek  nie noszą  ale myślę, że  takie  wełniane spodenki to pewnie niejedna panna chętnie by założyła. Te są zrobione dla mojej córki na specjalne zamówienie. Z prawdziwej wełny w grafitowym kolorze, na szydełku,  w kilka nitek , bardzo grubym wzorem.  Mam nadzieję, że będą grzały co potrzeba bo  właścicielka zamierza je nosić jako zimowe spodenki na grube leginsy. Zresztą same spodenki tez są bardzo grube i tylko pozostał odwieczny  dylemat " czy one mnie nie pogrubiają"!!!!!!!
Gdybyście chciały wzór spodenek  to   TU  zamieszczam link  Spodenki na modelce zawsze lepiej wyglądają niż na wieszaku.
PS.
 Ilono córka zamierza je nosić jako zimowe spodenki na leginsy, majtasów pewnie by nie założyła, zresztą jest alergikiem i  wełna ją "gryzie" ale co to za różnica  jak się te barchanki zakłada ważne , że są cieplutkie.
Nie umiem  Ci powiedzieć  ile motków potrzeba na ich zrobienie  bo robiłam je z cieniutkiej wełenki  łącząc wiele nitek ale wzór jest bardzo "włóczkożerny".
Artsajke
 Spodenki robiłam na okrągło czyli bez szwów  bocznych . Zrobiłam jednak kilka rzędów oczek dodatkowych  aby wyrobić w spodenkach krok bo inaczej by się " ciągnęły"




poniedziałek, 18 lutego 2013

Poduszki



Pisałam  już, że zapisałam się do kilku zabaw z wędrującymi książkami. "Poduszki" -  pokazywałam tą książke juz na blogu i chwaliłam się co wraz z książką do mnie przywędrowało  od  Wioli. Książkę przeczytałam  skopiowałam wszystko co mi się  spodobało i co może kiedyś zrobię. Coraz więcej jest tych niezrealizowanych  planów ale trudno może kiedyś się uda choć część rzeczy wykonać. Książkę polecam jest w niej dużo fajnych pomysłów i dla dziergających i dla szyjących i dla haftujących. Jeszcze raz dziękuję Szycie Izabell  , że podzieliła się  tą ciekawą książką.  Książka już wyruszyła w dalszą podróż do barbaratoja ( zajrzyjcie koniecznie na jej blog to wspaniała osoba) a wraz z książką kilka drobiazgów. Kawka, herbatki , żeby milej się przeglądało książkę, mulinka do haftu bo barbaratoja  pięknie haftuje i coś zrobionego własnoręcznie  czyli liliowa broszka i woreczek szydełkowy na cokolwiek . Barbaratoja  schowała w nim telefon co możecie zobaczyć TU.  Miło mi , że drobiazgi  które przygotowałam się spodobały.


sobota, 16 lutego 2013

Zabawa z serduszkiem

Skoro tancerze bez głowy Wam nie przeszkadzają to  co jakiś czas postaram się pokazać jeszcze parę moich   szyciowych kreacji. Szycie i projektowanie takich strojów to prawdziwa przyjemność. Człowiek czuje się trochę jak artysta a nie rzemieślnik-krawcowa. A już oglądanie  sukni na parkiecie  kiedy  pięknie w niej tańczy moja własna  tancerka to przeżycie.
Dziś jednak postanowiłam Wam pokazać  coś innego. Wysyłając   walentynkowe komplety bielizny o których TU  pisałam  przygotowałam kilka miłych drobiazgów jak  dodatek niespodziankę. Serduszko  z papieru i wstążki do naklejenia na opakowanie oraz zawieszkę serduszko.Zawieszka jest dwustronna , z lekkim wypełnieniem włókniną , żeby była przestrzenna. Przygotowując zdjęcie  zawieszki do wklejenia na blog trochę się nim pobawiłam   i chciałam Wam  pokazać efekty tej zabawy.
Oto dwie odsłony tego samego serduszka , fajne?






czwartek, 14 lutego 2013

Tancerze bez głowy.

Ostatnio wymieniałam poglądy na temat szycia sukien do tańców towarzyskich z jedną z miłych koleżanek blogowych. Zapytała mnie czemu nie publikuję  zdjęć sukien jakie uszyłam.  Problem polega na tym, że sukienki szyłam wyłącznie dla mojej córki. Mogę więc pokazać tylko jej zdjęcia no i oczywiście  jej partnera do tańca.  Jednak  nie chcę publikować  na blogu prywatnych zdjęć. To jednak miejsce publiczne a nigdy nie wiadomo kto i  do czego nasze zdjęcie użyje. Pomyślałam jednak, że może w ramach eksperymentu  spróbuję pokazać suknie nie pokazując tancerzy. Nie jest to najlepszy pomysł ale może lepiej tak niż wcale.
Mało pokazuję mojego szycia na blogu więc może czas sięgnąć po stare zdjęcia.  Prezentowana suknia jest wielowarstwowa ,uszyta  z   siatki  bi-elastycznej,  kilku rodzajów żorżety  od cieniuteńkiej po grubszą,   specjalnych taśm usztywniających, lamówek no i najważniejsze to ogromna ilość błyszczących  kamieni Swarovskiego  własnoręcznie klejonych na gotowej już sukni . Z kamieni wyklejony jest misterny wzór oraz pokryta nimi  jest cała góra sukni  czego niestety nie widać na zdjęciach ale w świetle reflektorów  daje to wspaniały mieniący się efekt.
Jeśli Wam to nie będzie przeszkadzać to od czasu do czasu wyciągnę jakieś  turniejowe fotki bo te suknie najlepiej wyglądają w tańcu,

A żeby nie było tak zupełnie bezosobowo   wklejam oryginalne zdjęcie  córki i jej partnera wykonane przez zawodowego fotografa  na turnieju na Węgrzech.Prawda, że piękne?


poniedziałek, 11 lutego 2013

Wędrujące Polki

Jakiś czas temu zapisałam się do zabawy polegającej na wędrującej książce. Tym razem nie była to książka robótkowa a raczej  reportaż z podróży. Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości  karto_flana  , bardzo Ci dziękuje za zorganizowanie podróży książki. Wraz z książką przesyłamy sobie uprzyjemniające lekturę drobiazgi które powinny być w kolorach bursztynu  co nie znaczy, ze ma to być żółty kolor bo bursztyn  występuje w wielu kolorach. O tym co ja dostałam pisałam  TU. Dziś pokażę co wysłałam do następnej osoby . Organzowa broszka jest w kilku kolorach żółto-pomarańczowo- kremowa, bransoletka szydełkowa pleciona do tego kawka, herbatka i można zasiadać do lektury.  Nie wiem czy drobiazgi się spodobały  bo niestety nie mam żadnego  odzewu  ani na maila ani na blogu  obdarowanej. Pocieszam się , że to tylko z braku  czasu.  Dobrze choć,że można sprawdzić na stronie Poczty Polskiej, że przesyłka doszła.
PS.
To mój 251 post , strasznie jestem gadatliwa!!!!!!
Pamiętacie jeszcze o moim konkursie?



piątek, 8 lutego 2013

Kompromis

Kilka wpisów temu    czyli TU  opisywałam Wam dylemat czy to Wiking czy żubr. Oczywiście chodziło o czapkę dla wnuczka. Przeczytałam wszystkie wasze komentarze- bardzo Wam dziękuję. Ja jak każdy z blogujący cenię  sobie nawet najmniejszy komentarz, to znak, że ktoś czyta to co publikuję. Jeśli ktoś  zechce poświęcić  odrobinę własnego  czasu na napisanie kilku słów to jest to prawdziwa przyjemność . Zgodnie z Waszymi radami Wiking na zdjęciu  został wnuczkowi okazany jednak jest on jeszcze malutki i żubr bardziej do niego przemawia zwłaszcza, że widział go na żywo. Zresztą mamy dużo książek ze zdjęciami zwierząt które uwielbiamy przeglądać. W ramach kompromisu dorobiłam czapce oczy ale myślę, że  każdy  w nich zobaczy to co chce . Jedni oczy Wikinga inni żubra a i tak najważniejsze są rogi.


środa, 6 lutego 2013

Walentynka dla Panów.

Jak mawiała moja Babcia będę żyć aż do śmierci. Cierpliwość moja została nagrodzona, po leżeniu plackiem, mogę wstać i chodzić. Leżąc nie próżnowałam cierpliwie dziergając małe kwiatuszki na walentynkowe  komplety bielizny koronkowej, które zamówili u mnie sami panowie.  Pisałam już w poprzednich postach  tu  różowe stringi  i tu  bielizna dla mężczyzny , że ta bielizna jest głównie dla Panów i się nie pomyliłam. Jeszcze żadna z Pań  nie zamówiła takich gatek ani staniczka a kilku Panów i owszem. Majteczki mają  trochę szerszy kwiatkowy  tył bo nie mam przekonania do stringów  i żeby nie było, że krytykuję stringi bo nie noszę  to komunikuję, że próbowałam i za wygodne to nie jest.
 Dziewczyny  trzeba się zastanowić nad prezentami walentynkowymi dla Panów ,  może to my  wystrojone w koronki będziemy najlepszym prezentem. Choć jestem już babcią to myślę, że i mój małżonek nie pogardziłby takim prezentem.




piątek, 1 lutego 2013

Chwilowo pokonana.

Pokonał mnie mój własny organizm, przypomniał, ze ostatnio mało o niego dbałam. Postanowił więc, że upomni się o swoje.  No cóż narazie leżę w pozycji  trochę dziwnej ale skutecznie eliminującej ból kręgosłupa. Próbuję coś dziergać aby nie zwariować ale nie jest to łatwe,  ani dzierganie ani to drugie.  Za każdym razem obiecuję sobie, że teraz to już będzie inaczej, będę ćwiczyć , spacerować i uważać co i jak robię. Obietnic dawanych samym sobie  najłatwiej nie dotrzymać. Kara  musi więc być, tylko dlaczego taka bolesna?
Szydełkowa bransoletka ,  w miarę prosty wzór tylko włóczka o ciekawej fakturze. Jak na wykonaną na leżąco to całkiem fajnie wyszła.