Obserwatorzy.

czwartek, 15 września 2011

Chusta Gail, pierwsze prucie ( mam nadzieję, że ostatnie)

          Wczoraj zaczęłam moja chustę. Uzbrojona w schematy,  po przeczytaniu dobrych rad  miłych koleżanek zrobiłam  ok. 50 rzędów , żeby się przekonać, że co nagle to po diable. Bardzo się spieszyłam , nie przyjrzałam się jednak dokładnie schematowi i popełniłam błąd. Usprawiedliwieniem jest fakt, że jednocześnie oglądałam mecz naszych siatkarzy. Wzór jaki mi wyszedł  chociaż całkiem ładny nie przypominał wzoru Gail. Nie pozostało mi nic innego jak prucie. Dzisiaj zaczęłam na nowo,  mam już 40 rzędów i teraz wzór jest taki jak powinien. Mam nadzieję, że starczy mi zapału. Postanowiłam, że na  początek zrobię małą chustę, taką pod szyję do płaszcza. Trzymajcie kciuki, bo dawno nie dziergałam na drutach.

Ponieważ chwilowo jestem  zajęta  chustą pokażę Wam  coś  zrobionego  wcześniej.

Zwykły, prosty  sweterek ozdobiłam aplikacją szydełkową. Inspiracja znaleziona została kiedyś w sieci ale nie potrafię nawet powiedzieć gdzie. Może Wam się spodoba.


4 komentarze:

  1. Śliczny sweterek.A prucia nie zazdroszczę.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie wyszło chcąc cię pocieszyć ile razy ja prułam i robiłam od początku nie che nawet mówić trzymam kciuki uda się zrobić dobrze uczymy się na błędach pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że mnie odwiedziłaś/łeś . Dziękuję za każdy komentarz.