Nic w tym roku na Święta nie robię, żadnych dekoracji, koszulek na jajeczka, zajączków, pisanek, serwetek, koszyczków i tym podobnych rękodzielniczych fanaberii. Będzie to co już było zrobione w latach ubiegłych, albo nic nie będzie. Nie mam weny, nie mam ochoty, mam zwykłego lenia albo i co gorszego. Robótki pokończyłam, nic nowego nie zaczęłam - no zupełnie siebie nie poznaję. Jak tak dalej pójdzie nie będę mieć co pokazywać na blogu. W planach mam większe szycie ale nie chce mi się za to zabrać. Koleżanka stwierdziła, że taki nastrój trzeba przeczekać bo walczyć się z tym nie da. A może Wy macie jakieś cudowne pomysły jak sobie radzić z nic nie robieniem?
Zanim zacznę użalać się nad sobą krótka historia o zajączku. Zrobiłam szydełkowego zajączka, chcę go wysłać jako prezent wielkanocny. Taki sobie wesoły kicuś do dekoracji stołu lub koszyczka. Zajączek całkiem spory z uszami ma całe 15 cm wysokości. Zrobiłam , wyhaftowałam, wydał mi się całkiem sympatyczny a tak oto wyglądał.
Postawiłam go na biurku i wtedy niestety okazało się, że zajączek jest niekompletny. Najlepszy ekspert świata który nigdy nie kłamie i jak mu się coś nie podoba to mówi to wprost zapytał mnie :
Babulko a gdzie zajączek ma nóżki?
Cóż było robić , zajączek wrócił do poprawki, teraz ma już nóżki i rączki i wreszcie się wnuczkowi podoba. Zajączek po korekcie wygląda tak.
A Wam która wersja zajączka przypadła do gustu?
Usmialam sie jak nie wiem co.....Przepraszam.....Oba zajaczki mi sie podobaja.
OdpowiedzUsuńKochana, nie walcz z soba.... To znam i nie ma na to lekarstwa..Odczekaj. Ciesz sie pogoda, pieknymi kolorami, moze wolnymi dniami....Leniuchuj ile idzie....
Zycze ci milego weekendu i pieknej pogody.
Pozrawiam serdecznie
Gabi
Hmmm - bardzo poważna sprawa... mnie również podobają się obydwie wersje.
OdpowiedzUsuńA osoba, którą chcesz obdarować, ile ma lat? Jak widać wiele w widzeniu świata zależy od tego ;-)
Cudowny zajączek.
Pozdrawiam serdecznie.
Zajączek zarówno niekompletny jak i kompletny jest uroczy. Na taki stan duch/mnie czasami też to dotyka/ nie ma mocnych, trzeba przeczekać i już. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny zajączek! Obie wersje superowe:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))
piękne obie wersje
OdpowiedzUsuńBardzo ładny zajączek, ma takie słodkie uszka :) A co do łapek, to słuszne spostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam: http://ktogus.blogspot.com/
Odnośnie nic nie robienia - trzeba przeczekać, a właściwie odpocząć. Też tak mam - wtedy przerzucam się na czytanie książek albo szukanie inspiracji do następnych robótek.
OdpowiedzUsuńZajączek jest śliczny, oczywiście kompletny przypadł mi bardziej do serca:))
Serdecznie pozdrawiam:))
Nicnierobienie? O, jak bardzo jest mi bliski taki stan. Kochana, samo przejdzie. Nic na siłę.
OdpowiedzUsuńZajączki obydwa są fajniste. Wiem, ze z ekspertami się nie dyskutuje, ale ja wolę wersję bez nóżek i łapek,
ale nie mów o tym głośno.
W ogóle, to zając jest superaśny. Chyba spróbuję się z tym zmierzyć, tak dla sprawdzenia czy podołam. Pozdrawiam serdecznie
No tak, łapki muszą być :)
OdpowiedzUsuńPiękny :)
Wersja poprawiona zgodnie z zaleceniami eksperta jest ekstra. Podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fajny kicek, nawet w wersji bez kończyn czyli anatomicznie niepoprawnej wygląda wesoło :-)
OdpowiedzUsuńZajączek świetny, taki wesolutki :) A tą nie moc twórczą i lenia to rzeczywiście trzeba przeczekać. Ja tak miałam po nowym roku, prawie 2 miesiące nie miałam sił ani ochoty się do czegokolwiek zabrać, a potem samo przeszło. czasem organizm potrzebuje takiego odpoczynku. Przynajmniej możesz poświęcić ten czas na zrobienie, rzeczy na które przed zawsze go brakowało, albo po prostu siedzieć i odpoczywać nic nie robiąc :)
OdpowiedzUsuńa mnie sie spodobały wszystkie dwa
OdpowiedzUsuńObie wersje są ładne, no ale cóż: eksperci mają rację :) Ja już jestem po niemocy twórczej, trwała 3 tygodnie i na szczęście odeszła :) Wytrwałości życzę :)
OdpowiedzUsuńTeż się dołączam do głosów: przeczekać i zebrać w sobie wenę:D Już to przerabiałam:) A zające w obu wersjach prześliczne!
OdpowiedzUsuńŚliczny zajączek :) Nie wiem, który fajniejszy - chyba ten wykończony zgodnie z sugestią małego eksperta :)
OdpowiedzUsuńAniu, może to dopiero teraz przesilenie wiosenne Cię dopadło? Nie zmuszaj się do niczego, też jestem zdania, że tę niemoc trzeba przeczekać. Życzę Ci poprawy nastroju, przypływu energii i twórczej weny. Pozdrawiam serdecznie.
Jaki słodki! Wspaniały zajączek!
OdpowiedzUsuńAle ładny! :-) Ale mnie, powiem szczerze, bardziej spodobała się wersja niewykończona :-)
OdpowiedzUsuńJest przesympatyczny, a wersja - bardziej bez nóżek, jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuń