Obserwatorzy.

piątek, 11 kwietnia 2014

Niekompletny zajączek.

Nic w tym roku na Święta nie robię, żadnych  dekoracji, koszulek na jajeczka, zajączków, pisanek, serwetek, koszyczków   i tym podobnych   rękodzielniczych  fanaberii. Będzie to co już  było zrobione w latach ubiegłych, albo nic nie będzie. Nie mam weny, nie mam ochoty,  mam  zwykłego lenia albo i co gorszego. Robótki pokończyłam, nic nowego nie zaczęłam - no zupełnie siebie nie poznaję. Jak tak dalej pójdzie nie będę mieć co pokazywać na blogu. W planach mam większe szycie ale nie chce mi się za to zabrać. Koleżanka  stwierdziła, że taki nastrój trzeba przeczekać  bo walczyć się z tym nie da. A może Wy macie jakieś cudowne pomysły jak sobie radzić z nic nie robieniem? 
Zanim  zacznę użalać się nad sobą  krótka historia o zajączku. Zrobiłam szydełkowego zajączka, chcę go wysłać jako prezent wielkanocny. Taki  sobie wesoły kicuś  do dekoracji stołu lub koszyczka. Zajączek całkiem spory  z uszami ma całe 15 cm wysokości. Zrobiłam , wyhaftowałam,  wydał mi się całkiem sympatyczny a tak oto wyglądał.


Postawiłam go  na biurku i  wtedy  niestety  okazało się, że zajączek jest  niekompletny. Najlepszy ekspert świata który nigdy nie kłamie i jak mu się coś nie podoba to mówi to wprost zapytał mnie :  
Babulko a gdzie zajączek  ma nóżki?
Cóż było robić , zajączek wrócił do poprawki, teraz ma już nóżki i rączki i wreszcie się  wnuczkowi podoba.  Zajączek po korekcie wygląda tak.

A Wam która wersja  zajączka przypadła do gustu?

19 komentarzy:

  1. Usmialam sie jak nie wiem co.....Przepraszam.....Oba zajaczki mi sie podobaja.
    Kochana, nie walcz z soba.... To znam i nie ma na to lekarstwa..Odczekaj. Ciesz sie pogoda, pieknymi kolorami, moze wolnymi dniami....Leniuchuj ile idzie....
    Zycze ci milego weekendu i pieknej pogody.
    Pozrawiam serdecznie
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm - bardzo poważna sprawa... mnie również podobają się obydwie wersje.
    A osoba, którą chcesz obdarować, ile ma lat? Jak widać wiele w widzeniu świata zależy od tego ;-)
    Cudowny zajączek.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajączek zarówno niekompletny jak i kompletny jest uroczy. Na taki stan duch/mnie czasami też to dotyka/ nie ma mocnych, trzeba przeczekać i już. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny zajączek! Obie wersje superowe:)

    Pozdrowienia!:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładny zajączek, ma takie słodkie uszka :) A co do łapek, to słuszne spostrzeżenie :)
    Pozdrawiam i zapraszam: http://ktogus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Odnośnie nic nie robienia - trzeba przeczekać, a właściwie odpocząć. Też tak mam - wtedy przerzucam się na czytanie książek albo szukanie inspiracji do następnych robótek.
    Zajączek jest śliczny, oczywiście kompletny przypadł mi bardziej do serca:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nicnierobienie? O, jak bardzo jest mi bliski taki stan. Kochana, samo przejdzie. Nic na siłę.
    Zajączki obydwa są fajniste. Wiem, ze z ekspertami się nie dyskutuje, ale ja wolę wersję bez nóżek i łapek,
    ale nie mów o tym głośno.
    W ogóle, to zając jest superaśny. Chyba spróbuję się z tym zmierzyć, tak dla sprawdzenia czy podołam. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak, łapki muszą być :)
    Piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wersja poprawiona zgodnie z zaleceniami eksperta jest ekstra. Podoba mi się bardzo :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny kicek, nawet w wersji bez kończyn czyli anatomicznie niepoprawnej wygląda wesoło :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajączek świetny, taki wesolutki :) A tą nie moc twórczą i lenia to rzeczywiście trzeba przeczekać. Ja tak miałam po nowym roku, prawie 2 miesiące nie miałam sił ani ochoty się do czegokolwiek zabrać, a potem samo przeszło. czasem organizm potrzebuje takiego odpoczynku. Przynajmniej możesz poświęcić ten czas na zrobienie, rzeczy na które przed zawsze go brakowało, albo po prostu siedzieć i odpoczywać nic nie robiąc :)

    OdpowiedzUsuń
  12. a mnie sie spodobały wszystkie dwa

    OdpowiedzUsuń
  13. Obie wersje są ładne, no ale cóż: eksperci mają rację :) Ja już jestem po niemocy twórczej, trwała 3 tygodnie i na szczęście odeszła :) Wytrwałości życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też się dołączam do głosów: przeczekać i zebrać w sobie wenę:D Już to przerabiałam:) A zające w obu wersjach prześliczne!

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczny zajączek :) Nie wiem, który fajniejszy - chyba ten wykończony zgodnie z sugestią małego eksperta :)
    Aniu, może to dopiero teraz przesilenie wiosenne Cię dopadło? Nie zmuszaj się do niczego, też jestem zdania, że tę niemoc trzeba przeczekać. Życzę Ci poprawy nastroju, przypływu energii i twórczej weny. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki słodki! Wspaniały zajączek!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale ładny! :-) Ale mnie, powiem szczerze, bardziej spodobała się wersja niewykończona :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jest przesympatyczny, a wersja - bardziej bez nóżek, jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że mnie odwiedziłaś/łeś . Dziękuję za każdy komentarz.