Obserwatorzy.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Odrobina egoizmu wskazana dla zdrowia.

              Upały nie  nastrajają mnie do  większych  robótek.  Zaczęłam   kilka nowych  projektów ale jeszcze żadnego nie skończyłam  , przygotowuję  rzeczy na  dwie kolejne wymianki  ale ich na razie pokazać nie mogę. Nawet   do pisania  na  blogu jakoś mniej mam chęci i zapału. Brakuje mi ostatnio entuzjazmu  do podejmowania   nowych działań. Tak jak robótki nie chcą się same dokończyć  tak i problemy nie chcą się same rozwiązywać. Muszę  się wziąć  w garść bo użalanie się nad sobą nic nie zmieni.  Może  pora zostać egoistą, powiedzieć nie, zająć się sobą,  swoimi sprawami,  swoim zdrowiem i przyjemnościami. Ostatnio uświadomiłam sobie, że czym bardziej się staram tym wymagania innych  w stosunku do mnie rosną . To co jeszcze niedawno było z mojej strony przysługą, przyjemnością, dobrym uczynkiem,  chęcią bezinteresownej pomocy zaczęło być nagle  moim obowiązkiem. Zamiast wdzięczności za to co zrobiłam  są pretensje, że już czegoś nie chcę lub nie mogę robić. Powinnam dawno  zmienić  swoje postępowanie  zamiast brnąć  w ułatwianie życia innym kosztem  siebie i moich potrzeb.  Tylko czy ja to potrafię zrobić?
           Trochę gorzkich refleksji mnie dopadło ale pewnie większość z Was ma podobne przemyślenia. Chcemy być pomocni, chcemy być potrzebni, czasem  chcemy być niezastąpieni lub jesteśmy nadgorliwi czy nadopiekuńczy więc część winy  ponosimy sami. Może jednak odrobina egoizmu to dobre rozwiązanie dla wszystkich.
           Pisałam już wcześniej , że kiedy muszę sobie coś poukładać w głowie nie  zabieram się za  robótki  wykonywane  według wzorów i schematów. Wtedy powstają  różne  " dziwolągi". Szydełkowy , prosty, szary kwiatek  z resztki grubej wełnianej  włóczki  powstał właśnie w takiej chwili. Dołożyłam do niego kilka innych włóczek, haft, wstążkę  szyfonową, fantazyjne sznureczki. Zrobienie go zajęło mi chwilę czasu  potrzebną na poukładanie myśli a   kwiatuszek który  całkiem mi się podoba  poczeka grzecznie aż  znajdę dla niego zastosowanie.


12 komentarzy:

  1. Moja siostra nieraz powtarza mi: "Naucz się trochę asertywności, powiedz kiedyś nie! Zrób coś dla siebie!" Pewnie ma rację, pewnie trochę egoizmu z mojej strony nikomu nie zaszkodzi. Rozumiem Cię doskonale, bo i ja doświadczam czasami takiej niewdzięczności, ale nie przejmuję się tym i robię swoje.
    Serdecznie pozdrawiam i zawsze podziwiam Twoje wyczarowane z nitek robótki:))

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie dziwoląg, ale praca autorska i całkiem zmyślnie wykombinowana i wymyślona!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny efekt przemyśleń. A przemyślenia też fajne?

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem trzeba myśleć o sobie. Jakoś tak już jest, że bardziej szanujemy tych, którzy sami też potrafią się uszanować i nie pozwalają innym na wszystko. Trzymam kciuki i życzę asertywności :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za dużo na siebie bierzesz, trzeba też być egoistycznym, wtedy ludzie cię bardziej doceniają, Sprawdziłam to sama! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj, szkolenie z asertywności przypadłoby się i mnie :( ale coraz częściej udaje mi się odmówić :) niestety tego trzeba się nauczyć, czego z całego serca i Tobie i sobie życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawy ten kwiatek, a odrobina egoizmu nie zaszkodzi :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały ten kwiatek! W ogóle Twoje kwiatki sa zawsze takie oryginalne i inne. Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  9. Grunt to dobry pomysł na wykorzystanie tego,co i tak mamy kolo siebie.U mnie też takie małe dziełka zawsze znajdują zastosowanie ,choćby po kilku miesiącach,jakby właśnie na to czekały...Zawsze można dostosować resztę projektu do detalu.Tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że mnie odwiedziłaś/łeś . Dziękuję za każdy komentarz.