Historia polarowego kwiatka to właściwie historia za długich spodni. Były sobie
szare spodnie z polaru , nic szczególnego ot zwyczajne domowe portki. Z
racji posiadania niezbyt pokaźnego wzrostu każde kupione spodnie są
za długie więc i te trzeba było skrócić. Zostały odcięte kawałki polaru .W domu mam nadmiar wszelkiego rodzaju szmatek
większych i mniejszych więc nie chciałam powiększać zapasów a wyrzucić
jak wiadomo szkoda. W 10 minut powstał więc sporych rozmiarów kwiatek
polarowy. Uspokoiłam w ten sposób swoje sumienie nie powiększając zapasów niepotrzebnych szmatek choć zyskałam rzecz też niekoniecznie mi potrzebną ale może kiedyś znajdę
zastosowanie dla kwiatka i wtedy będzie czekał gotowy.
Skąd ja to znam .Myślę i o za długich spodniach i o pracy dla uspokojenia sumienia ;-)
OdpowiedzUsuńKwiatek cudny! A ja dla odmiany wszystkie spodnie dresowe mam za krótkie, chyba powinnyśmy się dogadać i kupować razem ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny! Ciekawa jest, jak duży jest?
OdpowiedzUsuńpomysł muszę przyznać bardzo udany
OdpowiedzUsuńSliczna :) Ja bym ja dodala do torby ,albo jakiegos szala ,super dekoracja :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny:)
OdpowiedzUsuńWspaniały kwiatek, doskonały pomysł. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda:) ja też zazwyczaj muszę obcinać i mam kilka takich dżinsowych kawałków przez to:)
OdpowiedzUsuńPiękny zimowy kwiatek :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZe wszystkiego potrafisz wyczarować niebanalną rzecz:)) Śliczny kwiatek, chętnie umieściłabym go na torebce:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
myślę, że świetnie sprawdziłby się jako naszyjnik, ozdoba do włosów lub po prostu broszka :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdo torebki jak znalazł :)
OdpowiedzUsuń:) fajny kwiatuszek :) może do torebki albo czapeczki?
OdpowiedzUsuńA ja myślę że kwiatuszek się przyda, tak jak pisze powyżej, do czapki był by idealny :-)
OdpowiedzUsuń